EuroBasket 2011: Hiszpanie obronili tytuł

W wypełnionej 14 tysiącami fanów Żalgiris Arena Hiszpanie pokonali 98:85 w wielkim finale mistrzostw Europy Francuzów i obronili mistrzostwo Starego Kontynentu zdobyte przed 2 laty. MVP wybrano Juana Carlosa Navarro.
Hiszpanie znów mistrzami

Przed spotkaniem w roli faworytów stawiano Hiszpanów, co wcale nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę, że na mistrzostwach Europy większość spotkań wygrywali z ogromną łatwością. Początek spotkania należał jednak do Tony’ego Parkera, który już w samej pierwszej kwarcie zdobył 9 punktów. To głównie dzięki niemu Francuzi wyszli na chwilowe prowadzenie.

W drugiej kwarcie rozkręcił się jednak Jose Calderon, który w finale rozgrywał swoje dotychczas najlepsze spotkanie, a nie do zatrzymania był świetny zwłaszcza zza linii 6,75 Juan Carlom Nawarro. Dzięki niemu koszykarze z Półwyspu Iberyjskiego prowadzili już nawet 38:26. Schodząc na przerwę wygrywali jednak 41:50, bo 2 końcowe minuty należały do Nicolasa Batuma, który najpierw trafił z dystansu, a później popisał się efektownym wsadem.

Po zmianie stron zmobilizowani Francuzi dwoili się i troili, lecz rywale dobrze pilnowali Parkera, a jego koledzy nie potrafili wziąć na siebie odpowiedzialności w najważniejszych momentach. Po trafieniu Aliego Traore przewaga Hiszpanów zmalała do 7 punktów (56:69). W grze trójkolorowych brakowało jednak szczelnej obrony, co bezlitośnie szybkimi atakami i skuteczną grą pod koszem wykorzystywali Hiszpanie. Obrońcy tytułu rozpoczynali więc ostatnią kwartę EuroBasketu 2011 z 13-puntową zaliczką (75:62).

Gdy boisko za pięć przewinień opuścili Joakim Noah i Florent Pietrus Francuzi znacząco spuścili z tonu, zaś Hiszpanie nie tylko raz za razem wyprowadzali szybkie ataki, ale mieli też w swoich szeregach Navarro. Ten wieczór - jak i cały EuroBasket - należał do obrońcy Barcelony, który w finale zdobył 27 punktów i zszedł z parkietu przy owacjach na stojąco.

Macedonia nie zaskoczyła

Koszykarze Macedonii, którzy awansując do półfinału EuroBasketu 2011 nie sprawili kolejnej niespodzianki i w meczu o brązowy medal ulegli 68:72 po niezwykle emocjonującym i nerwowym spotkaniu Rosji. Bohaterem spotkania był Andrei Kirlienko, który nie tylko zdobył 18 punktów, ale w kluczowych momentach meczu trafił dwie trójki ratując prowadzenie swojego zespołu.

- Niesamowicie cieszę się z tego wyniku. Jesteśmy jedynym zespołem oprócz Hiszpanii, który w ciągu 3 kolejnych EuroBasketów zdobył 2 medale. Dzisiaj do wygranej poprowadził nas Kirlienko. To wielki gracz, ale bardzo dobrze grała cała drużyna. Spodziewaliśmy się zwycięstwa, ale nie lekceważyliśmy naszych rywali - powiedział po meczu trener zwycięzców David Blatt.

Macedończycy grali niezwykle ambitnie od samego początku, lecz Rosjanie mieli nie tylko przewagę pod samym koszem, ale i dużo szerszy skład. Mimo to sprawcy największej niespodzianki ciągle trzymali się w grze, a dzięki fenomenalnemu Bobowi McCalebbowi (22 punkty w meczu) potrafili nawet w czwartej kwarcie wyjść na prowadzenie. Przy stanie 68:70 spod samego kosza z czystej pozycji przestrzelił jednak Damjan Stojanovski i marzenia Macedończyków prysły.

- Jestem niesamowicie zadowolony z postawy mojego zespołu. Dziękuję moim chłopcom za grę. Mam nadzieję, że nikogo nie zawiedliśmy, bo w każdym spotkaniu dawaliśmy z siebie wszystko. Za 2 lata chcemy zagrać jeszcze lepiej - mówił trener Marin Dokuzovski.

MVP dla Navarro

Tuż po spotkaniu ogłoszono także indywidualne nagrody. Zgodnie z wcześniejszymi oczekiwaniami do pierwszej piątki wybrano: Tony'ego Parkera (Francja), Bo McCalebba (Macedonia), Juana Carlosa Navarro (Hiszpania), Andreia Kirilenko (Rosja) i Pau Gasola (Hiszpania). Najlepszym strzelcem turnieju był McCalebb, ale MVP wybrano Navarro. W całym turnieju miał on średnio 18,7 punktów.

udostępnij