P. Karnowski: Punkty nieważne

- Myślę, że w tym meczu nie chodziło o to, kto zdobędzie najwięcej punktów. Chodziło tutaj głównie o promocję koszykówki i pokazanie się z jak najlepszej strony. Chcieliśmy zrealizować wszystkie przedmeczowe założenia i myślę, że to się nam udało - powiedział Przemysław Karnowski, który był najlepszym strzelcem Meczu Gwiazd do lat 18.
Rafał Juć: Jak zareagowałeś na zaproszenie do udziału w Meczu Gwiazd do lat 18? Przygotowywałeś się do tego spotkania jakoś szczególni?

Przemysław Karnowski: Szczerze mówiąc nie przygotowywałem się do tego meczu w jakiś specjalny sposób. Ćwiczyłem tylko podczas treningów z moją drużyną przed nowym sezonem. Niestety 2 tygodnie temu podkręciłem kostkę i bardziej pracowałem nad górną częścią ciała niż nad nogami, co nieco było widać chyba na parkiecie. Cieszę się, że dostałem powołanie do tego meczu, publiczność dopisała i wszystko wyszło pozytywnie.

Przed spotkaniem odbyły się 2 treningi. Jak one wyglądały? Nauczyłeś się czegoś nowego?

Już po przylocie na Litwę mieliśmy trening ze szkoleniowcem Pesicem, podczas którego zostaliśmy podzieleni na 2 grupy. Później ćwiczyliśmy już tylko oddzielnie i przygotowywaliśmy się głównie pod kątem taktyki.

Przed samym spotkanie sporo rozmawiałeś z trenerem Pesicem. Jakie były jego rady?

Z trenerem Pesicem rozmawiałem o tym na czym mam się skupić na tym spotkaniu i dawał mi rady jak najlepiej zagrać.

Jesteś zadowolony z przebiegu spotkania? Zwycięstwo zapewniliście sobie dopiero w końcówce.

Długo nie mogliśmy znaleźć naszego rytmu gry. Myślę, że mecz dobrze się zaczął, później nieco przygaśliśmy, ale się obudziliśmy w najważniejszym momencie. Końcówka była naprawdę emocjonująca.

Jak oceniasz swój występ? Byłeś najlepszym strzelcem spotkania.

Myślę, że w tym meczu nie chodziło o to, kto zdobędzie najwięcej punktów. Chodziło tutaj głównie o promocję koszykówki i pokazanie się z jak najlepszej strony. Chcieliśmy zrealizować wszystkie przedmeczowe założenia i myślę, że to się nam udało.

Jak Ci się podobała atmosfera na Litwie?

Wcześniej oglądałem mecze w telewizji, a wczoraj miałem przyjemność oglądać w Kownie oba półfinały. Również na naszym meczu kibice dopisali. Atmosfera jest niesamowita, choć nieco żałuję, że Litwini odpadli, bo z pewnością byłoby jeszcze lepiej.

Jakie są Twoje plany na przyszłość?

Sezon 2011/12 spędzę w Siarce Tarnobrzeg, gdzie będę grał w ekstraklasie. Nie podpisałem zawodowego kontraktu, więc opcja wyjazdu do Stanów do college'u jest wciąż aktualna.

udostępnij