EuroBasket 2011: Polacy lepsi od wicemistrzów świata!

Reprezentacja Polski wygrała z Turcją 84:83 i ma już dwa zwycięstwa w grupie A. Polakom zwycięstwo w ostatniej minucie spotkania zapewnił duet Piotr Pamuła i Dardan Berisha. Pierwszy trafił ważną trójkę, a drugi wykonał zwycięską akcję meczu. Turcy to aktualni wicemistrzowie świata.
Trener Ales Pipan przeciwko Turcji do gry desygnował taką samą piątkę graczy, jak w zwycięskim spotkaniu z Portugalią. Od pierwszych sekund na parkiecie pojawili się Łukasz Koszarek, Thomas Kelati, Piotr Szczotka, Szymon Szewczyk i Adam Hrycaniuk.

Polacy przyzwyczaili już kibiców, że pierwsze kilka minut grają dobrze. Z Turcją jednak całą pierwszą kwartę grali znakomicie. Zespołowo, skutecznie i twardo po obu stronach parkietu.

Po przechwycie Thomasa Kelatiego i punktach z kontry Szymona Szewczyka prowadziliśmy 15:9. Ostatecznie pierwsze dziesięć minut gry zakończyło się zwycięstwem Polaków 17:14, a należy pochwalić doskonałą grę Adama Hrycaniuka. Środkowy reprezentacji Polski w osiem minut zdobył 6 punktów (3/3 z gry) i miał 3 zbiórki.

Rewelacyjną zmianę dał Dardan Berisha, który w trzy minuty zdobył 9 punktów, ale też zaliczył przechwyt i wymusił faul niesportowy. Dzięki temu w 14 minucie Polacy prowadzili 26:20.

Turcy jednak nie odpuszczali. Po rzutach Ersana Ilyasovy oraz Kerema Tunceriego wygrywaliśmy tylko jednym punktem, ale cały czas utrzymywaliśmy przewagę. Głównie dzięki trójkom - dwóm Roberta Skibniewskiego i jednej Kelatiego.

Pierwszą połowę Polacy wygrali 39:35 po idealnej akcji Adama Hrycaniuka, który dostał piłkę na wysokości linii rzutów za trzy i powędrował pod kosz zdobywając dwa punkty.

W pierwszych dwudziestu minutach zawodnicy Alesa Pipana mieli świetną skuteczność w rzutach za dwa (62%) oraz w rzutach za trzy, których trafili 6 na 12.

Po przerwie polski zespół zagrał dwie skuteczne akcje w ataku i obronie i nasza przewaga wzrosła do ośmiu punktów (43:35). Zamiast jednak powiększać przewagę Polacy zaczęli popełniać błędy i po trójce Omera Onana był remis po 43. Chwilę później Turcy byli już na prowadzeniu po wsadzie Omera Asika.

Turcy, mimo świetnej postawy Dardana Berishy, powiększali przewagę i po celnym wolnym Oguza Savasa prowadzili różnicą siedmiu punktów. Wydawało się, że w tak wyrównanym meczu będzie to bardzo duża zaliczka. Wtedy jednak fantastyczną akcję 2+1 wykonał Skibniewski, chociaż początkowo nie chcieli zaliczyć mu dwóch punktów.

W ostatniej sekundzie trzeciej kwarty za trzy rzucał Szewczyk. Nie trafił, ale był faulowany, a dodatkowo Turcy zostali ukarani przewinieniem technicznym. Szewczyk miał więc pięć rzutów i wszystkie trafił wyprowadzając Polskę na jednopunktowe prowadzenie.

Nieporozumienie Kelatiego ze Skibniewskim sprawiło jednak, że nasi przeciwnicy odzyskali prowadzenie. Czwartą kwartę obie ekipy grały na niesamowicie intensywnym tempie.

To jednak Turcy prowadzili przez większość ostatnich minut. Polacy odzyskali prowadzenie dopiero na 45 sekund przed końcem meczu, kiedy to Piotr Pamuła trafił za trzy. Trener Orhun Ene wziął czas, a Polacy wygrywali 82:81.

Pod polskim koszem czwarty faul popełnił Adam Hrycaniuk i dwa rzuty wolne wykonywał Enes Kanter. Trafił oba, a piłka była w rękach Polaków. Dardan Berisha zagrał akcję jeden na jeden przeciwko Ersanowi Ilyasowa i trafił! Turcy mieli 12 sekund na rozegranie zwycięskiej akcji, ale Polacy świetnie bronili i Polska wygrała 84:83!

- Moi zawodnicy wykonali dzisiaj wielką robotę. Dziękuję im za to. To był dla nas bardzo trudny mecz, ale musimy już myśleć o jutrzejszym dniu. Jutro mamy mecz z Wielką Brytanią i jeżeli zagramy słabo, to dzisiejsze zwycięstwo nie będzie miało znaczenia. To pierwsze co powiedziałem po tym jak pogratulowałem swoim zawodnikom – mówił po meczu Ales Pipan, szkoleniowiec Polaków.

- Zagraliśmy dzisiaj bardzo agresywnie w obronie. W końcu udało nam się wykonać to co sobie założyliśmy. To był najlepszy mecz w naszym wykonaniu na tych mistrzostwach. Jestem dumny z moich zawoników.

Jutro przed Polakami najważniejszy mecz turnieju z Wielką Brytanią. Początek spotkania o godzinie 14:15 czasu polskiego. Transmisja z tego spotkania w TVP 2 oraz TVP Sport.

udostępnij