Przegrana z Włochami po zaciętym meczu

Polacy po bardzo dobrym meczu przegrali w Rimini z reprezentacją Włoch 61:67. Mimo przegranej spotkanie było bardzo wyrównane, a losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich minutach. Najwięcej punktów dla polskiego zespołu zdobył Szymon Szewczyk - 17.
Polacy rozpoczęli w składzie Łukasz Koszarek, Dardan Berisha, Thomas Kelati, Szymon Szewczyk oraz Adam Łapeta. Natomiast Włosi zaczęli spotkanie piątką, w której znaleźli się Stefano Mancinelli, Danilo Gallinari, Marco Cusin, Marco Belinelli oraz Antonio Maestranzi.

Dla Danilo Gallinariego to było pierwsze spotkanie po dłuższej absencji spowodowanej urazem dużego palca u stopy. Z tego powodu zawodnika Denver Nuggets zabrakło podczas pierwszego towarzyskiego meczu obu drużyn podczas turnieju na Cyprze. Wtedy Polacy przegrali 72:88, a katem Polaków okazał się inny gracz z NBA, Marco Belinelli rzucając nam 30 punktów.

- W porównaniu do meczu z Cypru nasza rotacja zwiększyła się o dwóch zawodników - Szymona Szewczyka i Thomasa Kelatiego. Właśnie po to są te towarzyskie mecze, byśmy mogli wprowadzać ich do zespołu - mówi Walter Jeklin, generalny menadżer kadry Polski.

Spotkanie w Rimini Polacy zaczęli bardzo dobrze, dwie trójki trafił Dardan Berisha i nasi zawodnicy przez pierwsze pięć pierwszej kwarty utrzymywali kilka punktów przewagi. Z czasem przebudzili się zawodnicy z NBA we włoskiej kadrze. Andrea Bargniani oraz Galliniari zdobyli łącznie 16 punktów i dzięki nim Włosi prowadzili 22:12 po dziesięciu minutach.

Druga kwarta wyglądała już znacznie lepiej dla Polaków. Do punktujących Szewczyka i Berishy (po sześć punktów w pierwszej części meczu) dołączyli pozostali gracze i szybko odrobiliśmy straty. Dobrą zmianę dał Adam Hrycaniuk i mimo że po pierwszej połowie przegrywaliśmy 31:36, to mecz był bardzo wyrównany.

Niestety po zmianie stron nasi gracze popełniali sporo prostych błędów, a niemoc w ataku sprawiła, że Włosi błyskawicznie uzyskali 12-punktową przewagę. Znów musieliśmy gonić rywali, co udało się dopiero w 34 minucie spotkania. Wtedy po indywidualnej akcji Szymona Szewczyka zmniejszyliśmy stratę do sześciu punktów.

Mimo że Włosi cały czas utrzymywali taką przewagę, to Polacy nie dawali za wygraną. Andrea Bargniani pod koszem nie miał łatwo z Pawłem Leończykiem. Raz nawet doszło do ostrzejszej wymiany zdań pomiędzy tymi zawodnikami, ale obaj szybko zostali uspokojeni przez sędziów.

W ostatniej minucie udało nam się zmniejszyć stratę do czterech punktów, ale natychmiast trójką odpowiedział Bargnani i tej przewagi nie byliśmy już w stanie zniwelować.

- Na pewno to spotkanie było duże lepsze dla nas niż mecz z Grecją. Byliśmy bardziej skoncentrowani, ale musimy zacząć walczyć o zwycięstwo od pierwszej do ostatniej minuty spotkania. Te przestoje w grze nie mogą się już nam więcej zdarzać - tłumaczy Jeklin.

Po dwóch dniach turnieju w Rimini Polacy mają na swoim koncie porażki z Grecją i Włochami. W niedzielę trzeci i ostatni mecz turnieju z reprezentacją Bośni i Hercegowiny. Początek tego spotkania o godzinie 18:15.

Włochy – Polska (22:12, 14:19, 17:19, 14:21)

Włochy:
Bargnani 20, Belinelli 13, Gallinari 9, Mancinelli 9, Mordente 4, Carraretto 3, Cinciarini 2, Renzi 2, Maestranzi 1.

Polska: Szewczyk 17, Berisha 12, Hrycaniuk 8, Waczyński 8, Leończyk 5, Koszarek 5, Skibniewski 4, Szczotka 2, Kelati 0, Łapeta 0, Śnieg 0.

udostępnij