Marcin Gortat nie zagra na EuroBaskecie

Mimo kilku tygodni starań na europejskich i światowych rynkach ubezpieczeniowych nie udało się znaleźć polisy, która w pełni zabezpieczyłaby Marcina Gortata w okresie lockoutu przed konsekwencjami ewentualnej kontuzji na zgrupowaniu kadry Polski i mistrzostwach Europy.
Chodzi o sytuację, w której Phoenix Suns rozwiązałoby umowę z Gortatem na wypadek jego braku zdolności do gry w momencie odwieszenia lockoutu przez NBA. O ile doszłoby do takiej sytuacji Marcin Gortat nie otrzymałby należnego mu wynagrodzenia do końca sezonu 2013/2014. Nie było możliwe znalezienie pokrycia ubezpieczeniowego na taką sytuację.

- Wina nie leży ani po mojej stronie, ani po stronie Polskiego Związku Koszykówki. Chcę i jestem cały czas gotowy do gry w reprezentacji Polski. Z prezesem Grzegorzem Bachańskim mamy przygotowany projekt wieloletni. Osobiście deklaruje pełne wsparcie dla Polskiego Związku Koszykówki oraz naszej kadry w następnych latach. W tym roku zebrała się naprawdę świetna grupa zawodników, jest fajny trener. Bardzo żałuję, że nie mogę z nimi zagrać, ale to byłoby zbyt wielkie ryzyko. Mam nadzieję, że wszyscy to zrozumieją. Będę trzymał za nich kciuki na EuroBaskecie. Wierzę, że zrobią wszystko by osiągnąć dobry wynik – mówi Marcin Gortat.

- Organizacja towarzysząca kadrze w porównaniu do poprzednich lat to duży skok jakościowy. Zarówno prezes Bachański, jak i Walter Jeklin wywiązali się ze wszystkich składanych mi obietnic z nawiązką – dodał Gortat.

- Sprawa Marcina Gortata jest sytuacją szczególną. Zresztą do każdego zawodnika NBA reprezentującego barwy europejskich reprezentacji trzeba podchodzić indywidualnie – tłumaczy Grzegorz Bachański, prezes Polskiego Związku Koszykówki. - Marcin bardzo chciał zagrać w kadrze, ale sytuacja, która miała miejsce w tym roku, mam tu oczywiście na myśli lockout sprawiła , że nie jest to możliwe. Oczywiście jest to dla nas przykre, ale ja staram się myśleć szerzej w perspektywie kilku lat. I Marcin Gortat w przyszłości będzie nam bardzo potrzebny – mówi prezes PZKosz.

udostępnij