Mecz był wyrównany tylko przez pierwsze sześć minut. Wówczas zaatakowali koszykarze Zastalu, błyskawicznie powiększając swoją przewagę do kilkudziesięciu punktów. Podobnie jak we wcześniejszym spotkaniu półfinałowego turnieju dobrze na boisku radził sobie Filip Matczak (22 pkt, 3 zbiórki i 5 przechwytów), któremu w sukurs poszli pozostali gracze pierwszej piątki. Do przerwy różnicą dwudziestu sześciu punktów (51:26) prowadzili gospodarze i tylko prawdziwa katastrofa mogła im odebrać wygraną.
Po zmianie strony rozluźnieni wysokim prowadzeniem gospodarze stracili większą część swojej przewagi, ale zachowali korzystny dla siebie wynik. UMKS-owi nie pomogła dobra gra Mateusza Tomczyńskiego (20 pkt, 10 zbiórek, ale 10 strat).
Tylko 2 z 63 punktów dla Piotrcovii zdobyli zawodnicy rezerwowi. Wśród miejscowych ta proporcja wyglądała zdecydowanie lepiej.