To były bardzo pracowite 24 godziny dla rozgrywającego Polonii Michała Kwiatkowskiego. 19-letni koszykarz w sobotę po południu skończył przegrany mecz z TKM Włocławek, po czym wspólnie z drugim trenerem Andrzejem Kierlewiczem i Bartłomiejem Bojko udał się na mecz Tauron Basket Ligi z Siarką Tarnobrzeg. Koszykarz w nim nie wystąpił po czym z powrotem wrócił do Włocławka, gdzie o 11:30 pojawił się na parkiecie w starciu ze Spójnią. Bojko całe zawody obserwował zaś z ławki rezerwowych.
Kwiatkowski nie był jednak zmęczony podróżami po Polsce, a na boisku dobrze wypadł zwłaszcza w pierwszej połowie. Jego zespół po 10 minutach gry prowadził różnicą ośmiu punktów (18:10), ale później mecz się wyrównał. Rozgrywający Polonii całe zawody zakończył z dorobkiem 13 punktów, do tego miał 7 asyst, 4 zbiórki, 3 przechwyty i co rzadko spotykane na tej pozycji 3 bloki. Większość korzystnych dla swojego zespołu statystyk koszykarz zanotował jednak przed przerwą.
Fatalnie w tym czasie grał jego rówieśnik, w przeszłości wybierany do najlepszej piątki turnieju finałowego w kategorii U18 Bartłomiej Wróblewski. Obrońca Spójni w pierwszej połowie zdołał tylko trafić 2 z 13 rzutów z gry. Wróblewski pełnię swoich możliwości pokazał dopiero po przerwie. Zawody zakończył z dorobkiem 26 punktów, a momentami w ataku wspierał go Łukasz Ważny.
W tym czasie pod koszem pole trzech sekund skutecznie opanowali jednak podkoszowi Polonii Aleksander Machowski i Przemysław Jaworski. Obaj zanotowali w sumie 24 zbiórki, tylko o dwie mniej niż cały zespół rywali.
Pod koniec zawodów Spójnia rzuciła się do odrabiania strat, ale seryjnie pudłowała z dystansu i półdystansu. Problemy ze skutecznością mieli zwłaszcza Kacper Kasprzak (2/11 z gry) oraz Grzegorz Fittller (1/7 za 3).
Dzięki tej wygranej Polonia awansowała do najlepszej ósemki drużyn w tej kategorii wiekowej. Spójnia turniej zakończyła zaś z bilansem (1-2) jedyną wygraną odnosząc z MKS-em Smyk Prudnik.
AW
