EuroBasket Women: Walczyły do końca

Reprezentacja Polski koszykarek, z jednym zwycięstwem nad Niemkami, zakończyła zmagania podczas Mistrzostw Europy EuroBasket Women 2011. W ostatnim meczu mistrzostw "biało-czerwone", po niezwykle emocjonującym i wyrównanym meczu, przegrały z wciąż aktualnymi mistrzyniami Europy Francuzkami 54:58. - Żal tych wszystkich przegranych meczów - powiedziała Agnieszka Skobel.
Wynik meczu otworzyła celnym rzutem z dalekiego półdystansu Agnieszka Szott. W odpowiedzi jednak Francuzka Emilie Gomis rzuciła 4 punkty i to Francja wyszła na swoje pierwsze prowadzenie 4:2. W kolejnych minutach Francuzki raziły przede wszystkim nieskutecznością z czystych pozycji rzutowych jakie sobie same wypracowywały. Polska reprezentacja wykorzystała ten fakt i wyszła dzięki temu na prowadzenie 8:4. W gazie była przede wszystkim Elżbieta Mowlik, która na pierwszych 13 punktów zespołu rzuciła aż 11. Francja starała się grać swoją koszykówkę jednak wszystko zawsze zatrzymywało się na nieskutecznym wykończeniu akcji. Dzięki takiemu obrotowi sprawy Polska po pierwszych minutach prowadziła 15:8.

Po dwuminutowej przerwie coś zacięło się w polskich trybach i zdobywanie kolejnych punktów dla gospodyń przychodziło z coraz to większą trudnością. Francja zaś radziła sobie coraz odważniej przede wszystkim pod atakowanym koszem. Zarówno niższe zawodniczki tego zespołu jak i te wyższe raz po raz penetrowały pole trzech sekund przy kompletnie biernej postawie obrończyń. Po 15 minutach Polska wygrywała już tylko 17:16. Zdobycze punktowe w pierwszej połowie Francuzek rozkładały się bardzo równomiernie, a najskuteczniejsza z nich była Emilie Gomis z dorobkiem 8 oczek. W polskim zespole Elżbieta Mowlik zatrzymała się na swojej zdobyczy 11 punktów, która w drugiej połowie ani drgnęła. W połączeniu tego z równie słabą postawą koleżanek dało to efekt w wyniku. Po pierwszej połowie Polska przegrywała 19:24.

O ile pierwsze chwile drugiej połowy meczu można nazwać wymianą ciosów to dalsze minuty to swego rodzaju knockdown. Francja wygrywając 26:23 zdobyła z rzędu 9 punktów nie tracąc ani jednego. Polki starały się ratować sytuację rzutami z dystansu. Dwa takie rzuty trafiły Justyna Żurowska oraz Agnieszka Szott. Pobudziło to polski zespół do lepszej gry i po kilka chwilach Polska przegrywała już tylko 38:39. Ewelina Kobryn kolejną swoją dobrą akcją wyprowadziła Polskę na prowadzenie. Francja w dwóch kolejnych atakach gubiła piłkę na rzecz Polek, a szybko biegająca do kontry Agnieszka Skobel zamieniała to na punkty. Mogła ona jeszcze dorzucić dwa kolejne punkty na 2 sekundy przed końcem ale dwa rzuty wolne nie znalazły drogi do kosza. Jednak przed decydującą częścią gry gospodynie prowadziły 44:39.

Przed decydującymi 10 minutami było wiadomo, że losy tego spotkania rozstrzygną się w głównej mierze w obronie. Polki które do tej pory miały z tym głównie problemy, tym razem udawało im się zatrzymać swoje rywalki na bardzo niskim wyniku, który dawał nadzieje na końcowy sukces. Polki kilku krotnie wymusiły straty swoich przeciwniczek. Grające w tej części gry na dwie wysokie zawodniczki pod koszem Polki prowadziły w pewnym momencie 4 kwarty już 52:45. Chwilowe rozluźnienie i pozwolenie na zdobycie kolejnych punktów przez Celine Dumerc oraz Clemence Beikes ponownie pozwoliło się Francuzkom zbliżyć na zaledwie jedno oczko. Gdy Emilie Gomis trafiła za 3 punkty sytuacja przestała być już w jakikolwiek sposób komfortowa. Pojawiły się nerwy, a z nerwów urodziły się straty piłek. I to właśnie one wraz z celnie wykonywanymi rzutami wolnymi przez Francuzki były główną przyczyna porażki polskiej reprezentacji 54:58.

Francuzki wygrywając ten mecz zapewniły sobie definitywnie awans do rundy finałowej w Łodzi. Polki natomiast żegnają się z mistrzostwami z zaledwie jednym zwycięstwem na koncie.

bezpośrednio po meczu:

Małgorzata Babicka: Nawiązałyśmy równorzędną walkę prawie do końca. Grałyśmy na przemian, raz dobrze raz gorzej. W drugiej kwarcie zdarzył nam się przestój ale taki jest sport i tak bywa. Chciałyśmy stworzyć ładne widowisko i myślę że nam się udało chociaż nie wygrałyśmy.

Anna Pietrzak: Było bardzo blisko. Ten mecz można było wygrać. Kryłyśmy strefą całą końcówkę, a jednak zabrakło zimnej głowy i przegrałyśmy. Głupie błędy i chyba brak wiary w wygranie z taką ekipą jak Francja. Jest wielki niedosyt po tym turnieju.

Sandrine Gruda: Zagrałyśmy dziś wolniej niż zwykle. Trudno było nam się skoncentrować przed tym meczem ponieważ mamy już kwalifikację. Polska to dobry zespół i trudno było z nim grać zwłaszcza przy takich kibicach. Nie wiem kto wygra te mistrzostwa. To jest sport więc wszystko jest możliwe.

Clemence Beikes: Było trudno ale udało się wygrać w końcówce. Trudno się zmotywować gdy ma się zapewniony awans. Polki nie miały już nic do stracenia więc grały dla publiczności i grały dobrze.

Francja - Polska 58:54 (8:15, 16:4, 15:25, 19:10)
Francja: Gomis 15, Gruda 11, Yacoubou-Dehoui 6, Laborde 6, Digbeu 5, Miyem 4, Beikes 4, Dumerc 3, Lawson 2, Lepron 2, Bonnan 0.
Polska: Kobryn 16, Mowlik 13, Szott 11, Skobel 5, Żurowska 5, Pawlak 2, Pietrzak 2, Dźwigalska 0, Babicka 0, Gulak-Lipka 0, Kaczmarczyk 0.

udostępnij