Dla łodzianek nijako był to mecz o życie, bowiem porażka mogła mocno skomplikować im życie w walce o półfinał, a nawet i pozbawić już jakichkolwiek szans, przy niekorzystnym wyniku w drugim czwartkowym meczu tejże grupy.
Wszystko dla ŁKS Basket Women zaczęło się fatalnie, bowiem rywalki od samego początku grały znakomicie i już po pierwszej kwarcie miały dziesięciopunktowe prowadzenie na swoim koncie. Dodatkowo z koszem spotkać nie umiała się liderka łódzkiej drużyny Roksana Schmidt. Pierwszopiątkowa zawodniczka ekstraklasowej drużyny ŁKS Siemens AGD w pierwszej połowie zdołała trafić zaledwie 1 z 9 oddanych rzutów z gry, a jej zespół przegrywał 26:19.
Polkowiczanki decydujący, jak się później okazało, cios, zadały w trzeciej kwarcie. Pod tablicami rządziła i dzieliła Agata Szczepanik, a zza łuku niczym automat trafiała Monika Jasnowska. To sprawiło, że trzecią ćwiartkę MKS wygrał 24:3 i rozstrzygnął losy spotkania. Ostatecznie faworyt wygrał 75:41 czym niemal zapewnił sobie udział w półfinałach.
W polkowickiej drużynie trudno wyróżnić jednostkę, bowiem cały zespół zagrał bardzo dobrze. Po koncercie pierwszego dnia Aleksandry Dziwińskiej, tym razem pierwszoplanową postacią była Szczepanik, autorka double-double w postaci 14 punktów i 10 zbiórek. Również 14 oczek na swoim koncie zapisała Jasnowska.
Wśród pokonanych niestety zawodzi Schmidt. Tym razem kreowana na liderkę zawodniczka ŁKS Basket Women wywalczyła zaledwie 4 oczka, trafiając w całym meczu zaledwie raz, na 11 prób. Łodzianki nie miały pomysłu w tym meczu na MKS i często grały indywidualnie, o czym świadczyć może przegrana rywalizacja jeśli chodzi o asysty. Polkowiczanki miały ich na swoim koncie aż 18, przy zaledwie 4 łodzianek.