Marcin Gortat chce grać dla Polski!

- Będę grał w kadrze Polski. Warunkiem jest jednak to, że Polski Związek Koszykówki opłaci ubezpieczenie. To, które zapewnia mi Phoenix Suns podczas lokautu nie obowiązuje – poinformował Marcin Gortat, jedyny polski koszykarz w NBA, na konferencji prasowej w poniedziałek w Warszawie.
- To jest bardzo dobra wiadomość, ale akurat od Marcina Gortata nie spodziewałem się innej, gdyż wiem, że dla niego polska koszykówka jest bardzo wysoko w hierarchii wartości. Polski Związek Koszykówki potrzebuje około miliona złotych na ubezpieczenie trzyletniego kontraktu Marcina Gortata – wyjaśnia Grzegorz Bachański, prezes PZKosz.

- Milion złotych to dużo pieniędzy i szczerze mówiąc chciałbym by znalazł się sponsor, który pomoże związkowi pokryć ten wydatek. Wolałbym, żeby pieniądze PZKosz były przeznaczone na działalność bieżącą. Za taką uważam na przykład opiekę nad rozwojem wicemistrzów świata do lat 17 – tłumaczy Gortat.

PZKosz musi opłacić ubezpieczenie ponieważ w czasie lokautu w NBA wszystkie prawa zawodników są zawieszone. Przede wszystkim te związane z finansami, ale przestaje także obowiązywać ubezpieczenie, które jest opłacane przez kluby NBA. W tym wypadku PZKosz musi ubezpieczyć Gortata na kontrakt o wartości około 22 milionów dolarów (pozostałe trzy z pięciu sezonów podpisanej dwa lata temu umowy).

- Długo rozmawiałem z Marcinem Gortatem i od początku dawał mi jasny przekaz, że kadra narodowa to dla niego priorytet. Wiemy jednak, że jest więcej formalności związanych z grą w kadrach zawodników z NBA niż tych z lig europejskich. Najważniejsze, że Marcin chce grać dla Polski, zależy mu na rozwoju koszykówki i jest w stanie zrobić wszystko by Polska wygrywała. Naszym obowiązkiem, jako PZKosz, jest z kolei zapewnić Marcinowi oraz wszystkim zawodnikom maksymalnie najlepsze warunki w czasie przygotowań do gry w kadrze – mówi Walter Jeklin, Generalny Menadżer polskiej kadry.

- Tacy zawodnicy jak Marcin Gortat, który jest świetny sportowo i charakterologicznie, są podstawą budowania kultu reprezentacji Polski w koszykówce. O takich graczy zawsze warto zabiegać – zapewnia Jeklin.

udostępnij