Przed meczem to łodzianki były postrzegane w roli faworytek do zwycięstwa w tym meczu i wszystko zaczęło się można powiedzieć zgodnie z oczekiwaniami. Dobrze w mecz weszła Roksana Schmidt, a to zawsze dobry prognostyk na wynik całego spotkania w łódzkim obozie.
Po pierwszej kwarcie ŁKS prowadził 13:10 i jak się później okazało, było to ostatnie prowadzenie zespołu w tym meczu. Z początkiem drugiej ćwiartki inicjatywę przejęły zawodniczki z miasta nad Brdą, które nie tylko objęły prowadzenie, ale i z każdą kolejną minutą powiększały swoją przewagę.
Po przerwie łodzianki trzymały dystans do bydgoszczanek, ale nie potrafiły zniwelować strat. Ciekawie zrobiło się w ostatniej części meczu, kiedy to wynik brzmiał 55:53 na korzyść bydgoszczanek. Łodzianki nie zdołały jednak przekroczyć tej magicznej bariery, a rywalki opanowały sytuację i zdołały odskoczyć na 8 oczek. Taki stan rzeczy trzymał się już do końcowego gwizdka, po którym zawodniczki Basket 25 mogły zasłużenie podnieść ręce do góry w geście triumfu.
Bydgoszczanki wygrały, gdyż na parkiecie tworzyły kolektyw. Wygrała drużyna, której przewodziła Justyna Pytlarczyk. Jej 19 punktów, 5 przechwytów, 3 zbiórki i asysty były nieocenione dla ostatniego w tym sezonie triumfu bydgoszczanek w rozgrywkach U-20.
W łódzkim obozie trzy zawodniczki robiły co w ich mocy, żeby przechylić szalę zwycięstwa na korzyść ŁKS-u. Double-double na swoim koncie zanotowały Jagoda Kowalczyk oraz Magdalena Grzelak. Swoje dołożyła również Schmidt, ale na ocenę jej występu niekorzystnie wpływa liczba aż 9 strat.