Trener Maciejewski: To będzie ciężka noc

- Chcieliśmy podsumować to zgrupowanie zwycięstwem i to nam się udało - mówi trener reprezentacji Polski Dariusz Maciejewski, który przyznaje, że decyzja o wyłonieniu czternastoosobowego składu na mistrzostwa będzie bardzo trudna.
Na zakończenie spotkań kontrolnych reprezentacja Polski pokonała Litwę 63:48. Rewanżowe starcie w niczym nie przypominało wcześniejszej potyczki. W piątkowym starciu lekką przewagę miały rywalki, dzień później już pana podopieczne.

- Wiem jak ciężką pracę wykonaliśmy podczas obozu w Szczyrku, dlatego piątkowy mecz nie był tego dobrym podsumowaniem. Powiedziałem dziewczynom w szatni, że nie zasłużyły, aby tak ciężka praca, przełożyła się na tak słabą grę. Chcieliśmy podsumować to zgrupowanie zwycięstwem i to nam się udało.

Słabsza dyspozycja w pierwszym sparingowym meczu z Litwą nie wynikała ze zmęczenia? Dziewczyny podkreślały, że podczas wcześniejszych treningów naprawdę ciężko pracowały.

- To wszystko siedziało gdzieś w głowie. Dodatkowo, co podkreślałem w piątek, nie graliśmy przez 12 dni. Nie byliśmy w rytmie meczowym, tymczasem Litwa do Polski przyjechała z Łotwy, gdzie rozegrała dwa spotkania kontrolne. Ich lepszy rytm meczowy był widoczny. Nie wolno też zapominać, że dla naszej środkowej Eweliny Kobryn było to dopiero pierwsze spotkanie w kadrze. Ona musiała się wkomponować w zespół, a koleżanki dostosować do jej gry.

W rewanżu Ewelina Kobryn na boisku czuła się już znacznie lepiej. Nie tylko zanotowała double-double (11 pkt i 10 zbiórek), ale też w kilku akcjach w obronie stanowiła zaporę nie do przejścia dla rywalek.

- O tak, było zdecydowanie lepiej. Podejmowała akcje jeden na jednego, otrzymywała dobre podania pod koszem od koleżanek. Dziewczyny wyraźnie jej szukały. Nie graliśmy przy tym na siłę, na tak zwanego „wariata” tylko spokojnie i rozważnie.

Dobra gra środkowej wymusiła przy tym więcej miejsca na obwodzie. Najlepiej wykorzystała to Elżbieta Mowlik, która trafiła 3 z 4 rzutów z dystansu.

- Właśnie oto nam chodzi. Zwłaszcza, że nasz obwód nie wygląda źle. Jeżeli na mistrzostwach zagramy na miarę swoich umiejętności, to będzie ciężko nas powstrzymać. Warunek jest tylko jeden, wysokie zawodniczki swoją dobrą grą muszą ściągać jak najwięcej rywalek pod kosz. Wtedy możemy wymienić kilka piłek na obwodzie i odnaleźć najlepiej ustawioną z dziewczyn.

Zwycięstwem z Litwą reprezentacja Polski pożegnała się z Centralnym Ośrodkiem Sportu w Szczyrku. Teraz ponownie spotkacie się dopiero w Katowicach.

- Rozstajemy się w dobrych nastrojach. Dziewczyny dostaną od nas trzy dni wolnego, aby mogły spotkać się z rodzinami i psychicznie odpocząć od koszykówki. W niedzielę przedpołudniem będą miały jeszcze solidną odprawę i odnowę. Po raz kolejny spotkamy się w środę w Katowicach.

Pierwszy mecz mistrzostw Europy z Czarnogórą będzie trzy dni później, ale na parkiecie katowickiego Spodka przed tym spotkaniem nie spędzicie wiele czasu.

- Rzeczywiście na tej hali czekają nas tylko dwa treningi. Na pewno przystosowanie się do gry w Spodku nie będzie łatwe. Mieliśmy nadzieję, że uda się nam tam potrenować więcej, bo hala w Szczyrku trochę różni się od tej w Katowicach.

Ciężka będzie dla pana oraz pozostałych trenerów noc z soboty na niedzielę? Po tylu tygodniach wspólnych treningów musi pan zdecydować, która z dziewczyn nie znajdzie się w składzie na EuroBasket.

- To są bardzo trudne decyzje, zwłaszcza że żadna z dziewczyn swoją postawą nie zasłużyła na odesłanie do domu. Spotkamy się w sztabie trenerskim, będziemy dyskutować. Na pewno poruszymy wszystkie za i przeciw, dopiero wtedy podejmiemy ostateczną decyzję.

udostępnij