Spożywczak zdecyduje o pierwszym miejscu dla Śląska?

Ewentualna wygrana WKS Śląsk w Toruniu nad Polskim Cukrem SIDEn definitywnie zapewni wrocławianom pozycję lidera na koniec pierwszej rundy. Niezależnie od obecnej formy obu klubów, tego dnia w Spożywczaku powinno być ciekawie. Na uwagę zasługuje też mecz w Przemyślu oraz przyjazd Spójni Stargard Szczeciński na drugi koniec Polski.
news Zdjęcia | mmks.siden.pl, Sławomir Kowalski

AZS Radex Szczecin - Franz Astoria Bydgoszcz (sobota, godzina 16:00)

Druga część pierwszej rundy bez wątpienia należy do Franz-Astorii. Postawę bydgoszczan warto docenić, bo mimo wieloletniego zgrania trzonu zespołu oraz dobrych relacji z trenerem Jarosławem Zawadką, klub stawiany był raczej w gronie drużyn walczących o utrzymanie. Już sukcesem miało być miejsce gwarantujące przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie play-out. Tymczasem Franz-Astoria z ostatnich pięciu spotkań wygrała cztery, czym udowodniła, że stać ją nawet na pozycję w pierwszej dziesiątce rozgrywek. Warto zwrócić uwagę, że jedynej porażki w ostatnim miesiącu bydgoszczanie doznali tylko z mocnym AZS WSGK Polfarmex, z którym nieznacznie przegrali po walce. W takiej formie, ugruntowanej dodatkowo zwycięstwem w derbach z Polskim Cukrem SIDEn, beniaminek ma duże szanse na zwycięstwo w Szczecinie. Zwłaszcza przy problemach zdrowotnych kilku istotnych graczy, w tym Łukasza Pacochy. Ostatnie spotkania pokazały, że gra Franz-Astorii w ataku nie zależy tylko od dobrej postawy Mateusza Bierwagena, mimo wszystko ciekawe kto zdoła zatrzymać tego gracza?

AZS WSGK POLFARMEX Kutno - WIKANA START SA Lublin (sobota, godzina 17:30)

Wysoka porażka ze Śląskiem nie pogrążyła AZS WSGK Polfarmex w kryzysie, co miało miejsce w przypadku kilku innych zespołów pierwszej ligi. Akademicy humory poprawili sobie szybko, wygrywając na wyjeździe z BM Slam Stalą. Ten sukces bardzo pomoże kutnianom w utrzymaniu drugiej pozycji na koniec rundy zasadniczej, ale aby tak się stało AZS musi pokonać u siebie nieobliczalną Wikanę Start. Nieobliczalną, bo mimo znacznej przewagi fizycznej pod koszem oraz dużemu doświadczeniu zespół Dominika Derwisza po nerwowej końcówce pokonał UMKS Kielce różnicą zaledwie dwóch punktów. Tak się dziwnie składa, że Wikana Start wygrywa w tym sezonie głównie, gdy ktoś odchodzi bądź przychodzi do klubu. Jeszcze przed meczem w Kielcach zespół opuścił Łukasz Szczypka, ale przed starciem w Kutnie żadne zmiany nie były planowane. Warto zwrócić uwagę na podkoszową rywalizację Marcela Wilczka z wysokimi koszykarzami gospodarzy. Silny skrzydłowy lublinian w każdym z siedmiu spotkań w pierwszej lidze notował w tym sezonie double-double, ale teraz może mieć z tym duży kłopot.

BUDIMPEX-POLONIA Przemyśl - MKS Dąbrowa Górnicza (sobota, godzina 18:00)

Wydawało się, że przez różne wewnętrzne problemy Budimpex-Polonia nie zdoła się przeciwstawić PBS Bank Efir Energy w derbach Podkarpacia. Tymczasem obrońcy gospodarzy nie tylko zdołali wybić z rytmu Kamila Łączyńskiego, ale też pociągnęli zespół do wygranej. To spotkanie znów pokazało, że pierwsza liga potrafi być bardzo nieprzewidywalna. W starciu z MKS Dąbrowa Górnicza drużynie Mariusza Zamirskiego będzie jednak jeszcze trudniej o komplet punktów. MKS kryzys ma już za sobą, o czym świadczy zwłaszcza wygrana na trudnym terenie w Łańcucie. W dodatku swoje nieprzeciętne umiejętności rzutowe zaczął potwierdzać pozyskany latem Jakub Karolak. W tej sytuacji trener Wojciech Wieczorek ma w swoim zespole przynajmniej trzech obdarzonych rzutowo graczy, co powinno mieć niebagatelne znaczenie w Przemyślu.

MKS Znicz Basket Pruszków - NETO PTG Sokół Łańcut (sobota, godzina 18:00)

Trener Michał Spychała lubi chyba grać z NETO Sokołem, bo jako szkoleniowiec Znicza Basket jeszcze z tym zespołem nie przegrał, każde z trzech spotkań wygrywając wysoko. Łańcucianie personalnie są  najsłabsi od dwóch lat, ale mimo to wygrywają wiele spotkań z drużynami o podobnym potencjale. Dariuszowi Kaszowskiemu brakuje zwłaszcza jednego podkoszowego, co przy problemach z faulami wysokich graczy zaczyna być dużym problemem. Ostatnio w dobrej formie jest wychowanek MKS Pruszków Kamil Gawrzydek, który w Zniczu Basket notował tylko epizody. Dla niego ten mecz powinien być bardzo prestiżowy. Zawody rozstrzygną się jednak na obwodzie, bo NETO Sokół to najczęściej rzucający za trzy punkty zespół pierwszej ligi. Jeśli goście będą mieli swój dzień, mają dużą szansę na wygraną.

AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań - BM SLAM STAL Ostrów Wielkopolski (sobota, godzina 18:00)

Ostatni mecz ze Śląskiem Wrocław Akademicy potraktowali mocno szkoleniowo, bo już w połowie drugiej kwarty praktycznie stracili szansę na zwycięstwo. To ogranie meczowe z silnym rywalem powinno się przydać poznanianom w kolejnych meczach, ale do pokonania BM Slam Stali raczej to nie wystarczy. Ostrowianie po dwóch przegranych meczach na własnym parkiecie bardzo potrzebują bowiem punktów. Na przełamanie liczą zwłaszcza obwodowi gości, którzy na tle osamotnionego Pawła Hybiaka powinni mieć duże pole do popisu.  

UMKS Kielce - Siedlecki Klub Koszykówki Siedlce (sobota, godzina 18:30)

W Kielcach już po kilku meczach ligowych przekonano się, że różnica pomiędzy pierwszą a drugą ligą jest ogromna. Objawia się to zwłaszcza podczas spotkań w roli gospodarza, gdzie brak cierpliwości i często opanowania w ataku kończy się dla graczy beniaminka z reguły bardzo źle. UMKS, który lubi grać w Kielcach i często potrafił to wykorzystywać, lecz do tej pory wygrał jednak tylko 1 z 6 spotkań w roli gospodarza. O kolejne w tym roku będzie ciężko, bo SKK choć ostatnio przegrywało, końcówkę roku może mieć udaną. Goście mają zdecydowaną przewagę doświadczenia i w Kielcach powinni ją wykorzystać, zwłaszcza mając na uwadze możliwe zmiany w drużynie. Na razie do nich nie doszło, ale klub prowadził już zaawansowane rozmowy z jednym z trenerów oraz częścią koszykarzy. Zawodnicy SKK zdają więc sobie sprawę, że ewentualna wygrana w Kielcach powinna stonować nastroje w Siedlcach.

Polski Cukier SIDEn Toruń - WKS Śląsk Wrocław (sobota, godzina 18:30)

Z przeciętnego bilansu Polskiego Cukru SIDEn na razie w Toruniu nie robią tragedii. Klub na zapas postanowił się jednak ubezpieczyć, decydując się na zatrudnienie Karola Szpyrki. Koszykarz, który w ostatnich czterech sezonach, trzykrotnie awansował do PLK, obecne rozgrywki rozpoczął w Stargardzie Szczeciński, ale po kilku kolejkach klub zdecydował się rozwiązać z nim kontrakt. Szpyrka powinien być wzmocnieniem dla Polskiego Cukru, ale czy w tej sytuacji któryś z obwodowych w najbliższym czasie pożegna się z zespołem? Na cenzurowanym był zwłaszcza Sławomir Sikora, który podobnie jak większość zespołu słabo wypadł w przegranych derbach z Franz-Astorią. Niezależnie od tego, czy Szpyrka zagra ze Śląskiem gospodarzą  niezwykle ciężko będzie wygrać to spotkanie. Wrocławianie w każdym kolejnym spotkaniu udowadniają bowiem, że kadrowo i organizacyjnie przewyższają wszystkie kluby pierwszej ligi.

PBS BANK EFIR ENERGY MOSiR Krosno - KS Spójnia Stargard Szczeciński (niedziela, godzina 18:00)

Niespodziewana porażka krośnian w derbach Podkarpacia może być dużym problemem dla podbudowanej wygraną z lokalnym rywalem Spójni. Trenerowi Dusanowi Radoviciowi podczas meczu z Budimpex-Polonią brakowało zwłaszcza dobrze dysponowanego rzutowo zawodnika, którym bez wątpienia w ostatnich latach był Piotr Pluta. Niewykluczone, że już wkrótce w Krośnie znajdzie się jego następca. Niezależnie od tego krośnianie zrobią wszystko, żeby wygrać to spotkanie i tym samym nie pogorszyć atmosfery w klubie. Po ostatnim przeciętnym meczu w Przemyślu, swoje statystyki na pewno będzie chciał poprawić Kamil Łączyński. Jeśli wyjdzie to z korzyścią dla zespołu, gospodarze to spotkanie wygrają.

udostępnij