U18 mężczyzn: Przed walką o medale

Przed finałem: WKK Wrocław - Trefl Sopot

WKK Wrocław to zdecydowanie najlepszy zespół. Drużyna z Dolnego Śląska wygrała wszystkie dotychczasowe mecze średnią różnicą blisko 29 punktów, a w półfinale rozgromiła 97:54 MKS Katarzynkę Toruń. Trenerzy Piotr Gliniak i Sebastian Potoczny mogą więc rotować składem bez ograniczeń. Średnio najwięcej na parkiecie przebywa Norman Zuber, który gra przeciętnie tylko 24 minuty na mecz! Dzięki temu wrocławianie mimo rozegrania czterech spotkań w ciągu czterech kolejnych dni nie powinni odczuwać zmęczenia. O sile zespołu stanowi przede wszystkim duet z doświadczeniami w młodzieżowych reprezentacjach Polski: Jan Grzeliński i Piotr Niedźwiedzki. Ten drugi imponuje statystykami - grając zaledwie 21 minut notuje 23 punkty i 9,5 zbiórki! Z powodu urazu kostki mniej minut gra inny reprezentant Polski, Jakub Koelner.

Trefl to chyba najbardziej zbalansowany zespół z szerokim i wyrównanym składem bez wybitnie wyróżniających się graczy. Sopocianie wygrywają, bo świetnie taktycznie przygotowuje ich trener Marcin Lichtański - w decydującym meczu o awansie do drugiej fazy jego podopieczni wyłączyli Tomasza Gielo z Katarzynki Toruń, zaś w półfinale utrudnili grę liderowi Zastalu Zielona Góra, Filipowi Matczakowi. Kreowaniem gry zajmuje się Jakub Schenk, a o sile ofensywnej zespołu stanowią atletyczny David Brembly i trafiający w kluczowych momentach Filip Małgorzaciak.

Faworytem wydaje się być WKK Wrocław. Jednak Trefl ma argumenty zarówno na Niedźwiedzkiego, jak i Grzelińskiego. Środkowym kadry Polski zajmą się waleczni Filip Put i Jakub Patoka, zaś Grzelińskiego czeka ciężka przeprawa z równie szybkim Schenkiem. Za wrocławianami przemawia jednak fakt, że na finałowym turnieju nie musieli zbytnio się wysilać aby odnieść kolejne bardzo wysokie zwycięstwa.

Przed meczem o 3. miejsce: MKS Katarzynka Toruń - Zastal Zielona Góra

Gospodarze, czyli Katarzynka to zespół dwóch graczy - o jego sile stanowią wicemistrzowie świata do lat 17, Przemysław Karnowski i Tomasz Gielo. Katarzynce brakuje jednak doświadczonych graczy na obwodzie, którzy potrafiliby wykorzystywać potencjał Karnowskiego i Gielo. Aż ośmiu torunian to 17-latkowie. Gospodarze popełniają wiele strat, pudłują 3-punktowe rzuty i dlatego przegrali dwa ostatnie mecze z WKK Wrocław i Treflem Sopot. Co ciekawe nadzwyczaj często rozgrywaniem zajmują się mierzący ponad 2 metry Gielo i Karnowski. Ten drugi zaskakuje zwłaszcza skutecznymi rzutami z półdystansu po indywidualnych akcjach.

Zastal to zespół Filipa Matczaka, który w dotychczasowych meczach mistrzostw Polski do lat 18 rzuca średnio ponad 22 punkty. Grający na co dzień w SMS Cetniewo obrońca ma carte blanche na indywidualne akcje, jednak w finałowym turnieju pokazuje dobrą selekcję rzutową. Z rytmu wybiła go jednak agresywna defensywa Trefla, przez co Matczak w półfinale trafił tylko 8 z 28 rzutów z gry. 18-latek zaimponował jednak sercem do walki. W ostatniej akcji trzeciej kwarty tego pojedynku zderzył się z kolegą z drużyny Nikodemem Sirijatowiczem. Choć obaj rozcięli sobie głowy i zalali się krwią, po otrzymaniu pomocy medycznej szybko wrócili na parkiet i walczyli o awans do finału.

Ciężko wskazać faworyta pojedynku o brązowy medal mistrzostw Polski do lat 18. Wszystko zależy od tego jak Zastal poradzi sobie z Karnowskim i Gielo. Trener Bogusław Onufrowicz ma do dyspozycji mierzącego 207 cm Jakuba Dybka i wszechstronnych skrzydłowych. To jednak wydaje się zbyt mało na podkoszowy duet Katarzynki. Nie wiadomo w jakiej dyspozycji będą narzekający na uraz Matczak i Sirijatowicz.

Spotkania o medale odbędą się 15 maja 2011 roku. Mecz o 3 miejsce pomiędzy Katarzynką Toruń i Zastalem Zielona Góra rozpocznie się o 10, zaś o 12 o złoto powalczą koszykarze Trefla Sopot i WKK Wrocław. Pojedynki rozgrywane są w hali sportowej w Toruniu na ulicy Grunwaldzkiej 33/35.