Na skutek dwóch porażek w pierwszych dwóch dniach turnieju finałowego mistrzostw Polski juniorów starszych oba zespołu już wcześniej straciły szanse na znalezienie się w najlepszej czwórce turnieju. Stawką piątkowej konfrontacji była jednak możliwość walki o piąte miejsce na zakończenie turnieju.
Lepiej skorzystali z niej zawodnicy ze Szczecina, którzy za sprawą Piotra Knowy wygrali pierwszą kwartę 19:14. Rzucający Wilków Morskich zdobył 25 punktów w całym spotkaniu, ale bohaterem drużyny okazał się Radosław Bojko.
Występujący tylko w trzeciej lidze zawodnik był liderem swojej drużyny podczas zielonogórskich półfinałów, gdzie w każdym spotkaniu notował wskaźnik Evaluation przynajmniej na poziomie 22 punktów. 20-letni skrzydłowy na zakończenie rywalizacji zanotował też triple-double (16 pkt, 18 zbiórek i 10 asyst). We Wrocławiu Bojko rozkręcał się z każdym dniem. Po przeciętnym spotkaniu z Novum Lublin, przyzwoicie zaprezentował się w meczu ze Zniczem Jarosław, ale najlepsze zawody rozegrał właśnie z TKM-em Włocławek. Przez 39 minut, które spędził na parkiecie, Bojko był liderem swojej drużyny niemal we wszystkich statystykach, bo oprócz 18 punktów, miał 22 zbiorki!, 11 asyst oraz 7 bloków. Na niekorzyść tego koszykarza wypadła jedynie zbyt duża liczba strat (6) oraz przeciętna skuteczność z gry (37 procent).
TKM-owi w odniesieniu wygranej nie pomogło 16 punktów Macieja Michalaka. Najlepszy punktujący włocławskich półfinałów we Wrocławiu miał głównie problem ze skutecznością, głównie z tego powodu w żadnym ze spotkań nie miał dwucyfrowego wskaźnika Evaluation.
