Osłabiona w dogrywce brakiem Adriana Barszczyka i Doriana Szyttenholma Franz-Astoria nie sprostała w Szczecinie drużynie AZS Radex, w której bardzo dobre zawody rozegrał Karol Pytyś. Po powrocie Zbigniewa Majcherka na trenerską ławkę środkowy Akademików wyraźnie się odbudował, wykorzystując przy tym swoje parametry w polu trzech sekund, zwłaszcza gdy nie było już w nim Szyttenholma. Pytyś w samej tylko czwartej kwarcie i dogrywce rzucił 13 punktów, a cały mecz zakończył z dorobkiem 24. Gospodarzy do wygranej poprowadził Łukasz Pacocha - 28 punktów. Mateusz Bierwagen (16 pkt i 11 zbiórek). na koniec regulaminowego czasu gry mógł zapewnić przyjezdnym wygraną, ale wykorzystał tylko 1 z 2 rzutów osobistych. 11 asyst we Franz-Astorii miał Paweł Lewandowski.
Marcel Wilczek nie zanotował ósmego z rzędu double-double w pierwszej lidze (19 pkt i 8 zbiórek), a włodarze Wikany Startu nie zdecydowali się na żadne ruchy kadrowe, więc lublinianie w Kutnie gładko przegrali. Do tej pory podopieczni Dominika Derwisza triumfowali bowiem w pierwszej lidze, w momencie gdy ktoś przychodził lub odchodził z klubu. Goście mieli w Kutnie zwłaszcza problem z grą w obronie, pozwalając rywalom na trafienie 36 z 58 rzutów z gry. Miejsce w pierwszej piątce wykorzystał Krzysztof Jakóbczyk, kończąc zawody z dorobkiem 17 punktów. 8 asyst, przy tylko 1 stracie miał Dawid Bręk, który dodatkowo rzucił 12 punktów oraz miał 3 przechwyty.
Druga i trzecia kwarta meczu w Przemyślu dobitnie pokazała, że kryzys MKS Dąbrowa Górnicza ma już za sobą. Dąbrowianie te dwa fragmenty spotkania wygrali różnicą dziewiętnastu punktów, dzięki czemu pokonali Budimpex-Polonię. Miejscowym udało się zatrzymać co prawda Grzegorza Grochowskiego (5 pkt, 4 zbiórki, 2 asysty oraz 3 przechwyty), ale o swojej formie z poprzednich sezonów przypomniał Marek Piechowicz. Skrzydłowy MKS długo miał problemy zdrowotne i dopiero pod koniec listopada na dobre zaczął trenować z zespołem. Jego dobra gra bardzo przydała się drużynie w Przemyślu, bo Piechowicz oprócz 14 punktów, miał 10 zbiórek i 5 asyst. Niezależnie od pozycji na boisku najlepsi punktujący „Niedźwiadków” nie mieli skuteczności na poziomie czterdziestu trzech procent.
Dodatkowy czas gry przesądził również o wyniku meczu w Pruszkowie. Doprowadził do niego w przedostatniej akcji meczu Tomasz Fortuna trafiając za trzy z rogu boiska. Goście w całym spotkaniu popełnili jednak aż 33 przewinienia, w tym w kluczowym momencie ławka NETO Sokoła po faulu Fortuny została ukarana przewinieniem technicznym. Do końca pierwszej dogrywki pozostawało wówczas 40 sekund i był wówczas remis. Nieskuteczny wcześniej z linii rzutów wolnych Przemysław Szymański trafił jednak wszystkie cztery rzuty, co pogrążyło gości. Najskuteczniejszym zawodnikiem Znicza Basket był wspomniany Szymański, który oprócz 23 punktów, miał 7 zbiórek, 5 asyst, 5 przechwytów i 2 bloki. Dobrze grą łańcucian kierował Michał Baran, autor 12 końcowych podań.
Nie było niespodzianki w Poznaniu, gdzie goście wygrali każdą z czterech kwart meczu. Na tle młodych obwodowych BM Slam Stali na swoim poziomie zagrał Paweł Hybiak (7 pkt, 2/11 z gry, 7 asyst, 6 przechwytów i 5 strat), a ciężar zdobywania punktów spoczywał jeszcze na Adamie Metelskim i Pawle Stankiewiczu (obaj po 22 punkty). Tylko 16 minut na rzucenia 23 punktów potrzebował Adam Kaczmarzyk (9/11 z gry).
Kompletną klęską UMKS Kielce zakończył się mecz z sąsiadem w tabeli SKK Siedlce. Gospodarze po raz kolejny na własnym obiekcie zawalili pierwszą połowę spotkania, w której pozwolili rywalom rzucić o dwadzieścia osiem punktów więcej. Wtedy było już po meczu. Dobrze w grę siedlczan wkomponował się Przemysław Lewandowski (13 pkt i 7 zbiórek), który wobec problemów finansowych PWiK Piaseczno dostał od działaczy wolną rękę.
Pozyskany ostatnio przez Polski Cukier SIDEn Karol Szpyrka (1/6 z gry, 6 asyst oraz zbiórki) nie ustrzegł torunian od porażki, ale na tle wygrywającego ostatnio mecz za meczem Śląska Wrocław gracze Eugeniusza Kijewskiego zaprezentowali się przyzwoicie. Gospodarze byli gorsi od niepokonanych od dwunastu spotkań wrocławian głównie w nieparzystych kwartach. Wobec słabej skuteczności Pawła Kikowskiego (2/14 z gry) dobrze zaprezentowali się Marcin Flieger (16 pkt, 5 zbiórek i 5 asyst) oraz Łukasz Diduszko (11 pkt i 5 zbiórek). Polskiemu Cukrowi nie pomogła wygrana walka pod tablicami (44:37 w zbiórkach).
PBS BANK EFIR ENERGY MOSiR Krosno - KS Spójnia Stargard Szczeciński (niedziela, godzina 18:00)
Niespodziewana porażka krośnian w derbach Podkarpacia może być dużym problemem dla podbudowanej wygraną z lokalnym rywalem Spójni. Trenerowi Dusanowi Radoviciowi podczas meczu z Budimpex-Polonią brakowało zwłaszcza dobrze dysponowanego rzutowo zawodnika, którym bez wątpienia w ostatnich latach był Piotr Pluta. Niewykluczone, że już wkrótce w Krośnie znajdzie się jego następca. Niezależnie od tego krośnianie zrobią wszystko, żeby wygrać to spotkanie i tym samym nie pogorszyć atmosfery w klubie. Po ostatnim przeciętnym meczu w Przemyślu, swoje statystyki na pewno będzie chciał poprawić Kamil Łączyński. Jeśli wyjdzie to z korzyścią dla zespołu, gospodarze to spotkanie wygrają.
Adam Wall
