Grupa I: Gdynianie poza zasięgiem

Drugiego dnia podczas krakowskiego ćwierćfinału doszło do konfrontacji dwóch ekip, które miały na swoim koncie pogromy z dnia pierwszego. Wiadome zatem było, że w sobotę zawodnicy którejś z drużyn zostaną sprowadzeni na ziemię. Jak się okazało w roli tej wystąpili gospodarze turnieju, czyli ekipa Korony.

BSK Kadet Biała Podlaska - KKS Turów Zgorzelec 58:82

W meczu, który generalnie był toczony chyba jedynie o prestiż, pewną wygraną odnieśli koszykarze KKS Turów Zgorzelec, którzy nie pozostawili złudzeń Kadetowi Biała Podlaska, wygrywając aż 82:58. Dzięki temu zgorzelczanie zachowali szansę na awans do turnieju półfinałowego, ale warunkiem do tego jest pokonanie w niedzielę krakowskiej Korony.

W starciu z teamem z Białej Podlaski zawodnicy z przygranicznego klubu tylko w pierwszej ćwiartce mieli pewnego rodzaju problem, żeby wypracować sobie bezpieczną przewagę. Ta część meczu zakończyła się bowiem ich zaledwie pięciopunktową wygraną. W każdej kolejnej kwarcie zgorzelczanie dokładali jednak kolejne cenne punkty do swojej przewagi, a cały pojedynek zakończył się ich triumfem różnicą 24 oczek.

Sukcesu nie byłoby, gdyby nie znakomita postawa duetu Dawid Humeniuk - Michał Ryfa. Obaj rządzili i dzielili na obu krańcach parkietu. Humeniuk zapisał w swoich statystykach 27 punktów, 8 zbiórek, 8 przechwytów i 4 asysty, natomiast Ryfa dodał 25 oczek i 12 zbiórek. Jeżeli obaj zagrają podobnie w niedzielę przeciwko Koronie, Turów z pewnością będzie miał szanse na zwycięstwo i awans. Faworytem będą jednak gospodarze turnieju.

Korona Kraków - GTK Gdynia 68:100

Drugiego dnia podczas krakowskiego ćwierćfinału doszło do konfrontacji dwóch ekip, które miały na swoim koncie pogromy z dnia pierwszego. Wiadome zatem było, że w sobotę zawodnicy którejś z drużyn zostaną sprowadzeni na ziemię. Jak się okazało w roli tej wystąpili gospodarze turnieju, czyli ekipa Korony.

Zarówno na Koronę Kraków, jak i GTK Gdynie, pierwszego dnia nie było mocny. Oba zespoły swoje mecze wygrały bardzo pewnie i bardzo wysoko. Takie wyniki dodawały pewności siebie obu stronom przed wspólną konfrontacją. Jak się jednak okazało, faworyt z Trójmiasta nie pozostawił rywalowi złudzeń.

Gdynianie nie zamierzali czekać z egzekucją gospodarzy i od pierwszej akcji przeszli do skomasowanej ofensywy, która dała im prowadzenie po pierwszej kwarcie meczu 31:14. Gospodarze nie zamierzali się jednak poddać, a w drugiej ćwiartce starali się jak tylko mogli, żeby uszczknąć coś z przewagi gdynian i sztuka ta się udała.

Na drugą połowę meczu zawodnicy GTK wychodzili z dziesięciopunktową zaliczką, a to dawało nadzieje krakowianom, że nie wszystko jest jeszcze stracone. Faworyt nie zamierzał jednak pozostawić Koronie nawet złudzeń. Faworyzowani gdynianie szybko powiększyli swoją przewagę, która stopniowo rosła aż do ostatniej minuty meczu, zatrzymując się ostatecznie na liczbie 32.

GTK wygrało bardzo pewnie i przypieczętowało swój awans do półfinałów. W starciu z gospodarzami faworyci pokazali kawałek bardzo dobrej koszykówki, a spotkanie zakończyli ze stupunktową zdobyczą punktową, w czym największy udział miał Robert Kolka - autor 24 punktów. Team z Trójmiasta po raz kolejny zagrał również bardzo równo, a aż pięciu zawodników zapisało na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze punktowe.

udostępnij