EuroBasket 2009: Bezbłędni Turcy lepsi od Polaków

Turcja zagrała świetny mecz w obronie. Zatrzymała szybkie ataki Polaków i wygrała mecz o pierwsze miejsce w grupie, różnicą 18 punktów. Polacy skupili się na pilnowaniu Hedo Turkoglu i Ersana Ilasovy, ale oni zostali w cieniu swojego środkowego – Omera Asika, który okazał się bohaterem spotkania.
Zdjęcia | Statystyki

Polakom od samego początku ten mecz się nie układał. Robili mnóstwo błędów w obronie, byli także nieskuteczni w ataku. Skupili się na pilnowaniu Hedo Turkoglu i Ersana Ilasovy natomiast ci zostali w cieniu swojego środkowego – Omera Asika, który okazał się bohaterem spotkania. Gracz Fenerbahce Stambuł zdobył w całym meczu 22 punkty, praktycznie nie myląc się w ataku. Goście ponadto dokonali tego, czego nie udało się zrobić Litwie i Bułgarii. Powstrzymali kontrataki, czyli najgroźniejszą broń Polaków.
- Wygraliśmy ten mecz, ponieważ świetnie realizowaliśmy założenia taktyczne. Mieliśmy powstrzymać szybkie przechodzenie Polaków z obrony do ataku i jak najbardziej uprzykrzać życie Davidowi Loganowi. Temu zawdzięczamy zwycięstwo w tym meczu – tłumaczył gracz Turcji, Omer Onan.
Król defensywy - Marcin Gortat bezradnie rozkładał ręce bo już w pierwszej kwarcie Turcja prowadziła dziesięcioma punktami. – Turcy rozpracowali nas taktycznie. Ograniczyli nasze szybkie ataki do minimum. Zagrali świetnie w obronie jak i w ataku – mówił Krzysztof Szubarga.
Zawodnicy Bogdana Tanjevicia w obronie kryli strefą, co zmusiło biało-czerwonych do oddawania większej ilości rzutów z dystansu. Niestety ani Logan, ani Ignerski nie byli już tak skuteczni jak w meczu z Bułgarią czy Litwą. Skuteczni za to byli Turkowie. Ersan Ilyasova, Kerem Tunceri i Ender Arslan byli bezbłędni na dystansie.
- Mieliśmy słabszy dzień. Nie graliśmy tak skutecznie jak w pierwszych dwóch meczach. Często rzucaliśmy z czystych pozycji, jednak najzwyczajniej w świecie nie wpadało – komentował Szubarga.
Sześć minut do końca pierwszej połowy cztery punkty z rzędu zdobył Marcin Gortat i zniwelował stratę do rywali. Od tego momentu jednak przez blisko pięć kolejnych minut gospodarze EuroBasketu nie potrafili zdobyć punktów z gry. Turcy takich zastojów nie mieli i szybko powiększyli przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już 17 punktów (28:45).
Po przerwie, sygnał do odrabiania strat reprezentacji Polski dał Maciej Lampe. Skrzydłowy Maccabi Tel-Awiw szybko zdobył dziewięć punktów, a to pozwoliło biało-czerwonym zmniejszyć stratę nawet do sześciu oczek (50:56). Chwilę później przypomniał o sobie Asik, który nie miał sobie równych. Goście znów prowadzili różnicą blisko dwudziestu punktów.
- Nie wiem co się stało z moimi zawodnikami. Czy dostali zadyszki, czy może byli myślami już w kolejnej rundzie? – dziwił się Muli Katzurin. – Musimy się nad tym zastanowić i wyciągnąć wnioski z tej przegranej – dodawał.
Dzieła, w postaci wygrania trzeciego meczu w grupie dopełniły już gwiazdy. Turkoglu i Ilyasova trafiali z każdej pozycji i nie dali najmniejszych szans Polakom na odrobienie strat. Ostatecznie Turcja wygrała 87:69. – Gdyby przed meczem ktoś mi powiedział, że wygramy z Polską różnicą osiemnastu punktów, na pewno bym w to nie uwierzył – komentował zadowolony Onan.

udostępnij