Zwycięstwo Polaków w pierwszym dniu turnieju w Londynie

Reprezentacja Polski koszykarzy wygrała w pierwszym meczu londyńskiego turnieju z Wielką Brytanią 70:56. Polacy rewelacyjnie rozegrali trzecią kwartę i mimo kontuzji Marcina Gortata spokojnie kontrolowali przebieg spotkania już do końca. Uraz Gortata na szczęście nie okazał się groźny.
Informacji o reprezentacji Polski szukaj na www.koszkadra.pl, a o EuroBaskecie na www.eurobasket2009.org

Statystyki z meczu

Serca polskich kibiców zamarły, kiedy minutę przed końcem trzeciej kwarty nasz środkowy upadł na parkiet i długo się nie podnosił. Zszedł do szatni oparty o ramiona Szymona Szewczyka i masażysty Aleksandra Waldy.

- Nikt mnie nie uderzył. Chciałem złapać piłkę w wyskoku i za bardzo się wygiąłem do tyłu. Poczułem ból. Jednak mam wrażenie, że jest trochę lepiej – powiedział po meczu Gortat.

- Marcin naciągnął sobie mięsień pleców. Jest jeszcze za wcześnie, by powiedzieć coś więcej. Ale rokowania są pomyślne – ocenił doktor kadry Maciej Idzior.

Słaby początek

Polacy od początku spotkania mogli liczyć na bardzo gorący doping mieszkającej w Londynie Polonii. W niezwykle nowoczesnej hali O2, którą Anglicy wybudowali już na igrzyska olimpijskie w 2012 roku, zasiadło kilkuset naszych rodaków.

Biało – czerwoni wyszli na parkiet piątką: Marcin Gortat, Michał Ignerski, David Logan, Szymon Szewczyk i Krzysztof Szubarga. Początkowo nasz zespół próbował wykorzystać swoją przewagę pod koszem. Trzeba jednak przyznać, że gra nam się nie układała. Polacy popełniali kolejne straty i nie trafiali z dogodnych pozycji. Rywale grali szybkie, rwane akcje. Często zdobywali punkty po krótkich zagraniach 1 na 1. Niespodziewanie po 9. minutach spotkania przegrywaliśmy 9:16.

Nerwy jako pierwszy opanował kapitan zespołu Adam Wójcik, który zmienił Marcina Gortata. Dzięki jego kolejnym skutecznym akcjom przegrywaliśmy po pierwszej kwarcie tylko 14:16.

- Żałuję, że nie trafiłem jeszcze dwóch moich firmowych zagrań, ale i tak nie było źle. Sędziowie też nas nie rozpieszczali. Trzeba przyznać, że ciężko nam się grało z Anglikami – stwierdził Adam Wójcik.

Szubarga królował na zbiórce

W drugiej odsłonie gra Polaków stała się nieco płynniejsza. W naszej ekipie wyróżniał się Szymon Szewczyk, który zdobył 5 punktów z rzędu i dobrze zbierał. Świetnie spisywał się też Krzysztof Szubarga. To po jego rzutach wolnych i udanych wejściach wyszliśmy na prowadzenie 30:25. „Szubi” został zresztą wybrany najlepszym zawodnikiem tego spotkania. W całym meczu miał 8 punktów, 4 asysty i aż 8 zbiórek.

- Na początku graliśmy dobrze w obronie, ale za słabo w ataku. W kolejnych meczach musimy zacząć znacznie bardziej skoncentrowani – przyznał Krzysztof Szubarga.

Do przerwy wygrywaliśmy z Anglią trzema punktami (30:27). Biorąc pod uwagę, że w pierwszej połowie mieliśmy skuteczność zaledwie 33 procent w rzutach za 2 punkty i 22 za 3, taki wynik można uznać za dobry. Nienajlepsza dyspozycja mogła być też spowodowana faktem, że Polacy nie trenowali w hali O2, gdyż gospodarze imprezy nie dali im takiej możliwości.

Świetna trzecia kwarta

Drugie 20 minut były znacznie lepsze w naszym wykonaniu. Po przerwie rozpoczęliśmy grę od udanych akcji Macieja Lampe i najwyższego prowadzenia w meczu 34:27. Za moment dodatkowe 3 punkty dorzucili Krzysztof Roszyk oraz Szymon Szewczyk. W tym momencie spotkania graliśmy szczelnie w obronie, a Brytyjczycy raz za razem chybili swoje rzuty. Po trzech udanych wejściach pod kosz Davida Logana i zabójczych kontrach w wykonaniu Marcina Gortata prowadziliśmy już 55:34. W ostatniej kwarcie biało - czerwoni spokojnie utrzymali tę bezpieczną przewagę.

udostępnij