Spotkanie to nie miało już żadnego znaczenia dla losów awansu do wielkiego finału. Obie drużyny swoje szanse straciły bowiem już po dwóch dniach turnieju, przegrywając wszystkie mecze. Ostatni ich pojedynek był zatem meczem o honor, żeby nie zakończyć turnieju bez zwycięstwa.
Od pierwszych minut na parkiecie można było zaobserwować przewagę zawodników z Warszawy, którzy z każdą kolejną kwartą dokładali kilka oczek do swojej przewagi, która przed decydującą częścią meczu osiągnęła pułap 15 punktów. Granica wydawała się bezpieczna i tak też było.
W ostatnich dziesięciu minutach meczu poznaniacy rzucili się do odrabiania strat, ale czasu było już za mało, żeby zniwelować tak duży dystans do rywala. Ostatecznie Polonia wygrała w pełni zasłużenie i chociaż odrobinę zawodnicy tego klubu poprawili sobie nastroje po nieudanym dla siebie turnieju.
Do jedynego zwycięstwa w Sopocie Polonię poprowadził Paweł Śpica, który okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem całego spotkania.
