W Poznaniu kadrowicze ćwiczą w kilkuosobowych grupach. Sprawdzani są także gracze, których trener Muli Katzurin nie powołał do 16-osobowego składu na EuroBasket. Oni także muszą być gotowi, gdyby ewentualne kontuzje wyeliminowały z gry ich kolegów.
- Nawet jeśli w tej chwili trener na mnie nie postawił, chcę być w dobrej formie. Wróciłem już z urlopu w egipskim Sharm El Sheikh i biorę się do roboty. Nigdy nie wiadomo co się zdarzy – zapowiada młody Adam Waczyński.
Obok niego wszystkie testy przeszli już Łukasz Koszarek, Krzysztof Szubarga, Filip Dylewicz, Michał Ignerski, Adam Wójcik, Wojciech Szawarski, Paweł Kikowski, Paweł Leończyk, Bartłomiej Wołoszyn i Krzysztof Roszyk.
Ten ostatni wypadł najlepiej w testach wytrzymałościowych. Był niezrównany w próbie biegowej o nazwie „Multi Stage Fitness Test”. Kiedy inni kadrowicze kończyli swoje podejścia na 11 poziomie, on dotarł do 14!
- Krzysiek ma żelazne zdrowie. To zawsze widać na boisku, kiedy kryty przez niego gracz „puchnie” w oczach – chwalą Roszyka koledzy. - Oj mam dość. Po sezonie intensywne bieganie jest trochę dobijające. Organizm już się odzwyczaił od wysiłku – podsumował rozgrywający Łukasz Koszarek. „Koszar” i „Szubi” byli z kolei najlepsi w sprintach na 5 oraz 10 metrów. Szybkość to domena niskich zawodników.
– Sprawdzamy tętno maksymalne i progowe, a także poziom kwasu mlekowego we krwi w trakcie oraz po wysiłku. Wszystko po to by właściwie ustalić obciążenia przed mistrzostwami Europy – wyjaśnia Mirosław Cygan.
W poznańskiej klinice „Rehasport” badano koszykarzy także pod kątem funkcjonowania ich organizmów. - Mierzymy sposób zarządzania ciałem – siłę, wytrzymałość i wytrzymałość siłową. Patrzymy na asymetrie, stabilność tułowia lub jego brak. Testujemy różne partie mięśniowe, stawy i kolana. Oceniamy koordynację ruchową. Wszystko po to, by móc zwiększyć potencjał zawodnika – wylicza Zuzanna Suchacka, rehabilitant fizjoterapeuta.
Reprezentantom Polski przyda się wysoka dyspozycja fizyczna. W fazie grupowej mistrzostw Europy (7-9 września) będą grali przez trzy dni z rzędu. W kolejnych rundach nie dostaną wiele więcej odpoczynku. - Niektórych z tych ćwiczeń jeszcze nigdy nie robiłem. Ale wierzę, że dadzą dobre efekty. Co nas nie zabije, to wzmocni – mówi skrzydłowy reprezentacji Polski Michał Ignerski.
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/1.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/2.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/3.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/4.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/5.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/6.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/7.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/8.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/9.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/10.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/11.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/12.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/13.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/14.jpg)
![](http://media.pzkosz.pl/pzkosz/zdjecia/2009-05-29/1/m/15.jpg)