1 liga męska: Stal Stalowa Wola drugim zespołem w PLK!

Po 11 latach przerwy do ekstraklasy powrócili koszykarze Stali Stalowa Wola. W decydującym piątym spotkaniu podopieczni Bogdana Pamuły pokonali na wyjeździe Big Star Tychy 85:63. Wcześniej awans do PLK wywalczyła Polonia 2011 Warszawa.
Przed decydującym piątym meczem półfinału trenerzy obu zespołów przekonywali, że spotkanie rozstrzygnie się w sferze mentalnej, a kluczowa może być dyspozycja dnia. Znacznie lepiej z presją poradzili sobie zawodnicy Stali, którzy po dwóch kwartach prowadzili już 40:22. Duża w tym zasługa rezerwowego Bartłomieja Szczepaniaka (10 pkt i 1 zbiórka do przerwy) oraz umiejętnie prowadzącego grę Rafała Partyki (7 pkt, 2 asysty i 2 przechwyty). Problemem Big Stara była słaba skuteczność rzutowa (0/9 za 3) oraz przegrana 15:22 walka na tablicach. W drugiej połowie gospodarze zmniejszyli prowadzenie Stali do siedmiu punktów, ale na więcej nie było ich stać. Słabsze zawody rozegrał Łukasz Pacocha 6 punktów (1/10 z gry), który w wcześniejszych spotkaniach zdobywał średnio 21,5 punktów.
Tomasz Służałek (trener Big Star Tychy): Drużyna nie dojrzała psychicznie do walki o takie cele. Żaden z zawodników nie zagrał nawet na swoim średnim poziomie. Zespół rywali chodził jak "szwajcarski zegarek". Brakowało nam dwóch, trzech celnych rzutów Łukasza Pacochy. Wówczas mecz mógłby się ułożyć zupełnie inaczej.
Bogdan Pamuła (trener Stali Stalowa Wola): W drugiej połowie drużyna rywali zbliżyła się do nas na kilka punktów. W sytuacji, gdy jeden z zespołów goni, w pewnym momencie zwykle opada z sił. Tak było tym razem. Mój zespół bardzo dobrze prezentował się w grze jeden na jeden. Przyniosło to efekt w postaci dużej liczby fauli gospodarzy. Kluczem do zwycięstwa było powstrzymanie Łukasza Pacochy. To nam się udało. Świetną zmianę dał Bartek Szczepaniak.

udostępnij