Grupa II: Ciekawie na początek

Dwa pierwsze mecze turnieju ćwierćfinałowego w Opalenicach dostarczyło kibicom wielu pozytywnych emocji. W pierwszym pojedynku, w którym Novum Bydgoszcz do ostatnich sekund walczyło z warszawską ekipą Ursynowa. W drugim pojedynku na parkiecie po raz pierwszy zaprezentowali się gospodarze turnieju i ich występ jak najbardziej trzeba zapisać po stronie udanych.

MKS Novum Bydgoszcz - UKS GIM 92 Ursynów Warszawa 56:51

Pierwsze spotkanie turnieju ćwierćfinałowego w Opalenicy był niesamowicie wyrównany. Pomimo, że team UKS GIM 92 Ursynów Warszawa zdołał wygrać tylko jedną kwartę, to był i tak o krok od sukcesu. O końcowym triumfie bydgoszczan zadecydował bardziej zbilansowany, gdyż w drużynie ze stolicy wynik trzymało trzech zawodników.

Novum rozpoczęło spotkanie znakomicie i w pełni kontrolowało przebieg wydarzeń w pierwszych dwudziestu minutach. Do szatni na przerwę bydgoszczanie schodzili z piętnastopunktową przewagą i wydawało się, że wszystko mają pod kontrolą. Po powrocie do gry w szaleńczy pościg rzucili się jednak rywale, a to doprowadziło do wyrównanej końcówki meczu. W niej więcej zimnej krwi zachowali jednak koszykarze z Bydgoszczy, którzy ostatecznie wygrali różnicą 5 oczek.

W bydgoskiej drużynie zapunktowało 11 spośród 12 zawodników i właśnie to okazało się kluczem do sukcesu. Warszawiacy mogli z kolei liczyć na trójkę strzelców, z których zdecydowanie najlepiej wypadł Jakub Skalski. Jego 22 punkty i 12 zbiórek nie pomogły jednak drużynie ze stolicy w sięgnięciu po wygraną.

Basket Team Opalenica - GTK Gdynia 68:58

Emocje na dobre rozpoczęły się w momencie, kiedy na parkiecie pojawili się gospodarze, zawodnicy Basket Team Opalenica. Prowadzeni do boju przez Huberta Stopierzyńskiego gospodarze ćwierćfinału sprawili sobie ogromną niespodziankę w postaci zwycięstwa nad gdyńskim GTK.

Lepiej w mecz weszli zawodnicy z Trójmiasta, którzy po pierwszej kwarcie mieli na swoim koncie o trzy punkty więcej. Kluczowa, jak się później okazało, była jednak kwarta numer dwa. W niej zawodnicy z Opalenicy zagrali znakomicie w defensywie, a jako, że poparli to niezłą ofensywą, zdołali sobie wypracować niezłą przewagę. Ta przegrana kwarta ciągnęła się za gdynianami aż do ostatniej syreny w meczu, po której ze zwycięstwa mogli cieszyć się gospodarze.

29 punktów, 12 zbiórek i 6 przechwytów - to dorobek najlepszego na parkiecie Huberta Stopierzyńskiego. Gdy dodamy do tego aż 21 strat rywali, przy tylko 13 zawodników z Opalenicy, to otrzymujemy zasłużone zwycięstwo gospodarzy.

udostępnij