Grupa V: Pyra gromi GTK na zakończenie zmagań

Po dwóch dniach rywalizacji było już wiadomo, jakie zespoły wyjdą z grupy V do dalszej fazy mistrzostw Polski kadetów. Być może z tego powodu pewne awansu GTK Gdynia gładko uległo innemu półfinaliście MKK Pyra Poznań. W konfrontacji dwóch najsłabszych drużyn MKS Polonia Warszawa wygrał na pocieszenie z MKS-em Nowy Styl Włocławek.

MKS Polonia Warszawa - MKS Nowy Styl Włocławek 81:59 (13:16, 21:15, 19:17, 28:11)

Oba zespoły sprawę awansu zaprzepaściły dzień wcześniej, być może z tego powodu do niedzielnych zawodów przystąpiły lekko rozkojarzone. Szybciej pozbierali się Włocławianie, którzy wygrali pierwszą kwartę 16:13, pobudzając tym samym rywali do lepszej gry.

Od tego momentu inicjatywę na boisku przejęła Polonia Warszawa, swoją przewagę dokumentując w ostatniej części zawodów. Głównie ostatnie dziesięć minut zdecydowało o wysokiej porażce Nowego Stylu Włocławek, który po trzech pierwszych kwartach przegrywał różnicą tylko sześciu punktów.

Włocławianie w cały spotkaniu nie znaleźli jednak recepty na zatrzymanie duetu Rafał Pstrokoński (26 pkt) – Grzegorz Kulka (23 pkt), który zdobył ponad połowę punktów dla swojego zespołu. W ataku Nowego Stylu osamotniony był Kacper Piekarski. 16-letni rozgrywający jako jedyny w swoim zespole popisał się celnym trafieniem z dystansu.

MKK Pyra Poznań - GTK Gdynia 105:57 (29:10, 20:7, 28:17, 28:23)

Wynik drugiego niedzielnego spotkania należy rozpatrywać w kategorii niespodzianki. O ile zwycięstwo MKK Pyry Poznań nie powinno dziwić, to już jego rozmiary jak najbardziej. Obie drużyny do spotkania przystąpiły bowiem z kompletem wygranych, ale na boisku nie było tego widać. Poznanianie błyskawicznie osiągnęli przygniatającą przewagę, bezwzględnie wykorzystując błędy rywali.

Usprawiedliwieniem dla  GTK może być jedynie brak na boisku przez cały mecz trzech podstawowych koszykarzy. Paweł Krefft, Mikołaj Witliński i Bartosz Wróbel zostali co prawda wpisani do protokołu meczowego, ale na parkiecie się nie pojawili. Ich brak był widoczny w każdej z kwart. Pyra to spotkanie wygrała różnicą czterdziestu ośmiu punktów, wyraźnie dominując niemal w każdej z czterech części meczu.

Z 19 zawodników, którzy tego dnia pojawili się na parkiecie, zawody bez punktów zakończył tylko jeden.

udostępnij