Na skutek porażek w środowych spotkaniach Pyra i ŁKS znalazły się w trudnej sytuacji. Kolejna strata punktów dla obu drużyn praktycznie oznaczała pożegnanie ze strefą medalową tegorocznych mistrzostw Polski. Być może z tego powodu w pierwszej kwarcie mecz był niezwykle wyrównany, ą żadna ze stron nie potrafiła wypracować większej przewagi. W tym fragmencie meczu obie drużyny grały na podobnej skuteczności, popełniły też podobną liczbę strat.
Przełom drugiej i trzeciej kwarty był jednak zupełnie inny. Za sprawą mądrej gry w defensywie Pyra systematycznie powiększała swoją przewagę, która do przerwy wynosiła już czternaście punktów. W poznańskiej drużynie od początku wyróżniał się Szymon Milczyński. 18-letni środkowy w ćwierćfinałowych i półfinałowych turniejach pięciokrotnie uzyskał double-double, a raz zabrakło mu do niego jednego punktu. W starciu z ŁKS-em Milczyński w całym spotkaniu rzucił 20 punktów i miał 19 zbiórek, w tym 8 w ataku.
Podopieczni Przemysława Szurka swoją czternastopunktową przewagę na zakończenie trzeciej kwarty powiększyli o kolejne sześć punktów, skutecznie wybijając rywalom z głowy szansę na odrobienie strat. Widoczne to było w ostatniej kwarcie, w której Pyra broniła już tylko korzystnego dla siebie wyniku, a ŁKS atakował bez wiary w końcowy sukces.
Najskuteczniejszym zawodnikiem łodzian został Dawid Morawiec. 17-letni rozgrywający uzyskał 21 punktów, 3 zbiórki i 3 asysty.