Zespół z Grodu Kraka do finałów mistrzostw Polski przebił się z drugiego miejsca na turnieju w Poznaniu. Korona zdołała wygrać wówczas tylko jeden mecz, a do grona najlepszych drużyn w kraju przedostała się dzięki najlepszemu bilansowi bezpośrednich spotkań w układzie trójkowym. W Toruniu krakowianom nie wiedzie się już jednak tak dobrze. W środę wyraźnie przegrali z WKK Wrocław, a dzień później nie mieli większych szans w starciu z Treflem Sopot SA.
Spotkanie od początku układało się po myśli sopocian. Trefl pierwsze dziesięć minut wygrał 18:8 i tę przewagę utrzymał do przerwy. Po zmianie stron zawodnicy Marcina Lichtańskiego zaprezentowali się z jeszcze lepszej strony. Między 20. a 30. minutą zawodów pozwolili rywalom na zdobycie tylko 12 punktów, w tym czasie o dwadzieścia dwa więcej.
Na skutek tak wysokiej przewagi każdy z zawodników Trefla pojawił się na boisku na przynajmniej 8 minut i każdy zakończył zawody z celnym rzutem z gry bądź linii rzutów wolnych. Najskuteczniejszym zawodnikiem zwycięskiej drużyny został Filip Put (23 pkt i 10/11 z gry).
Oba zespoły popełniły wiele strat. Korona miała ich 27, zaś Trefl tylko o jedną mniej.
