1 liga (relacje): Faworyci przegrywają, Wiecko Zastal na krawędzi

Niewątpliwie sensacją dzisiejszego dnia była druga porażka Wiecko Zastalu. W Stalowej Woli nie byli w stanie sprostać bardzo dobrze grającym gospodarzom. Nie mniej ciekawie było także w Rzeszowie, Lublinie czy Tychach, gdzie faworyci także polegli.
Politechnika Poznańska - Znicz Jarosław 89:67
Początek spotkania nie wskazywał na to, że to gospodarze odniosą kolejne zwycięstwo. Akademicy maili problemy ze skutecznością, być może za sprawą gry w Krzesinach, a także z ułożeniem gry. Goście natomiast skrupulatnie to wykorzystywali systematycznie powiększając przewagę. Dopiero po przewie gospodarze złapali swój normalny rytm gry. Szybko zniwelowali pięciopunktowa przewagę i wyszli na prowadzenie. Wysoko wygrana trzecia kwarta (30:9) zmieniła oblicze tego pojedynku. Goście nie byli już w stanie ponieść się po ciosie z trzeciej kwarty. Końcówka była wiec już formalnością. Tak więc w niedziele o wszystko przyjdzie zagrać Zniczowi z nadzieją, na kolejne mecze na własnym parkiecie.
BIG STAR Tychy - Sportino Inowrocław 78:65
Kto, patrząc na wyniki pierwszych dwóch meczy, skazał Big Stara na porażkę dziś mógł się przekonać jak się pomylił. Wprawdzie przez pierwsze dwadzieścia minut to goście prowadzili, ale przewaga ta była minimalna i wyraźnie było widać, że losy tego pojedynku szybko się nie rozstrzygną. Gospodarze grali mądrze i skutecznie nie pozwalając rywalom na odskoczenie, a po przerwie przejęli inicjatywę. Zaznaczyć też warto, że pojedynek od samego początku był nie tylko emocjonujący ale i nerwowy. Spięć na linii trenerzy sędziowie bowiem nie brakowało a i na boisku także nie było spokojnie. Dopiero na początku ostatniej kwarty skuteczna gra gospodarzy (8 punktów z rzędu) dała szanse na przechylenie szali tego wyrównanego pojedynku na swoją stronę. Przewaga jaką uzyskali sprawiła, że goście oczywiście próbowali, głównie rzutami z dystansu, ją zniwelować, jednak raz za razem pudłowali. Nieskuteczne próby zamiast więc zmniejszać dystans dawały przeciwny efekt. Ostanie kilka minut ostatniej kwarty były już tylko konsekwentnym utrzymywaniem wyniku. Gospodarze, po raz kolejny w tym sezonie, udowodnili że nie należy ich lekceważyć i potrafią dla każdego być problemem. W niedziele najprawdopodobniej czeka nas więc kolejna porcja emocji …
Resovia Milenium Rzeszów - Sokół Łańcut 92:69
Wyjazdu do pobliskiego Rzeszowa koszykarze Sokoła na pewno na pewno nie będą miło wspominać. Hala Resovii najwyraźniej im nie sprzyjała, gdyż mieli wiele problemów z grą na tamtejszym parkiecie. Gospodarze oczywiście wykorzystywali ten fakt i od samego początku dominowali w tym pojedynku. Przez całe spotkanie goście nie byli w stanie znaleźć sposobu na zmianę sytuacji i w efekcie musieli uznać zdecydowaną wyższość Resovii. Nadal jednak mają szansę na zakończenie rywalizacji przed powrotem do Łańcuta tylko czy w ciągu jednego dni uda się znaleźć sposób na grę w Rzeszowie?
Stal Stalowa Wola - Wiecko Zastal Zielona Góra 74:71
Pierwsze runda play-off miała być dla lidera łatwym spacerkiem, a jak na razie to niżej notowana „Stalówka” prowadzi w tej rywalizacji. W dzisiejszym pojedynku gospodarze od samego początku, z pomocą żywiołowej publiczności, dyktowali warunki i utrzymywali ciągle minimalne prowadzenie. Goście ciągle byli z tyłu i gonili przeciwnika. W ostatniej kwarcie większym opanowaniem, w tym nerwowym pojedynku, wykazali się gospodarze i mimo oddechu rywala z plecami (przy remisie 59:59) byli w stanie zagrać skutecznie i rozsądnie odskakując na pięć punktów . Uzyskanej przewagi już nie pozwolili sobie odebrać. Teraz lidera czeka kolejny pojedynek w Stalowej Woli tym razem jednak przyjdzie zagrać im już z „nożem na gardle” jak poradzą sobie z presją i czy uda się przenieść rywalizację ponownie do Zielonej Góry zobaczymy już jutro.
Tarnovia Tarnowo Podgórne - BT Wózki Pruszków 80:93
Mimo atutu własnej hali gospodarze nie byli w stanie stawić czoła ekipie z Pruszkowa. Goście szybko objęli prowadzenie i choć nie było ono zbyt duże, a pojedynek dość wyrównany byli w stanie utrzymać korzystny wynik do końca spotkania. Głównym problemem gospodarzy w tym spotkaniu raczej nie był rywal, a krótka ławka. Brak możliwości większych zmian był bardzo uciążliwy i nie dawał, w dłuższej perspektywie, szans na rozstrzygnięcie tego wyrównanego pojedynku na swoją korzyść. Wśród gospodarzy na pewno warto wyróżnić Marcina Kałowskiego, który był dziś zdecydowanym liderem swojej drużyny – zdobył bowiem 22 punkty w tym aż pięciokrotnie trafił zza linii 6,25 m. Jednak, przy zbyt słabym wsparciu reszty drużyny to nie wystarczyło by zmienić losy tego pojedynku.
Start AZS Lublin - Siarka Tarnobrzeg 87:58
Chyba dość nieoczekiwanie dla wszystkich, bo już po pierwszej kwarcie losy tego pojedynku były rozstrzygnięte. Gospodarze zmobilizowali swoje siły i po dziesięciu minutach na tablicy widniał wynik 28:12. Kolejne minuty upływały już więc na kontrolowaniu wyniku i systematycznemu powiększaniu przewagi do końcowych 29 punktów. Tak więc rywalizacja w Lublinie trwa nadal. Czy w dniu jutrzejszym tarnobrzeżanie będą w stanie wywalczyć utrzymanie ? Po tym co zobaczyliśmy dziś można stwierdzić, że będzie to dość trudne, tym bardziej, że ze względu na trzecie przewinienie techniczne jutrzejszy mecz Daniel Wall będzie musiał oglądać z trybun.

udostępnij