Grupa II: Emocji co nie miara

Wszyscy, którzy zdecydowali się do tej pory wybrać na mecze w Opalenicy, nie mogą narzekać na nudę. W piątek emocji nie brakowało, a w sobotę było dokładnie tak samo. Na wielką próbę nerwów swoich fanów wypuścili gospodarze, którzy do ostatnich sekund musieli drżeć o sukces. W innym sobotnim meczu z wygranej cieszyć mogli się z kolei młodzi zawodnicy ze stolicy Polski.

UKS GIM 92 Ursynów Warszawa - GTK Gdynia 60:56 (15:8, 14:22, 12:19, 19:7)

Do pierwszego sobotniego pojedynku ekipa GTK Gdynia wyszła niemal z nożem na gardle, bowiem po piątkowej porażce wszyscy w drużynie z Trójmiasta zdawali sobie sprawę, że wygrana jest obowiązkiem. Przez trzy kwarty wszystko układało się po myśli gdynian, ale ostatnia część meczu wszystko odmieniła.

W spotkanie lepiej weszli warszawiacy, którzy pierwszą kwartę zdołali rozstrzygnąć na swoją korzyść różnicą 7 oczek. To jednak nie zrobiło wrażenia na rywalach, którzy jeszcze przed przerwą odrobili straty z nawiązką. Gdy po trzech ćwiartkach przewaga GTK wzrosła do ośmiu punktów wydawało się, że podopieczni Tadeusza Noska byli na najlepszej drodze do zwycięstwa.

Wszystko odmieniło się jednak z początkiem decydującej części meczu, gdzie od początku mocno do pracy zabrała się młodzież UKS GIM 92 Ursynów. Zawodnicy ze stolicy zdecydowanie poprawili grę w defensywie, a to pozwoliło im po dramatycznej końcówce meczu rozstrzygnąć jego losy na swoją korzyść.

20 punktów i 16 zbiórek to dorobek najaktywniejszego na parkiecie Jakuba Skalskiego, który notuje świetny turniej na opalenickim parkiecie.

Gdy na parkiecie pojawili się gospodarze turnieju nikt nie wyobrażał sobie innego rozwiązania, jak tylko zwycięstwo gospodarzy. Cel udało się zrealizować dopiero w ostatnich minutach spotkania, a wcale tak być nie musiało... 


Basket Team Opalenica - MKS Novum Bydgoszcz 63:57 (21:8, 20:20, 4:16, 18:13)

Młodzi zawodnicy Basket Teamu Opalenica rozpoczęli iście koncertowo i po pierwszej kwarcie ich przewaga wynosiła 13 punktów. W drugiej nic nie uległo zmianie i gospodarze do szatni udawali się w doskonałych nastrojach. W szatni jednak więcej cennych wskazówek do gry znalazł trener rywali z Bydgoszczy, a ci na parkiet powrócili zupełnie odmienieni. Dzięki wygranej trzeciej kwarcie 16:4 emocje rozpoczęły się niemal od początku.

W decydujących fragmentach meczu gospodarze nie dali sobie jednak wyrwać wygranej z rąk, a atut własnego parkietu również miał znaczenie. Wygrana ostatnia kwarta różnicą pięciu oczek pozwoliła zawodnikom z Opalenicy ulokować się na fotelu lidera po dwóch dniach ćwierćfinałowego turnieju.

Pomimo dwóch zwycięstw gospodarze wciąż nie mogą być pewni awansu do półfinału, tak samo, jak koszykarze GTK Gdynia pomimo dwóch porażek nadal zachowali szansę na promocję. Ostatni dzień będzie zatem ponownie bardzo interesujący.

udostępnij