Na skutek straty kompletu punktów w starciu z inną poznańską drużyną INEĄ AZS zespół MUKS-u nie mógł sobie pozwolić na kolejną porażkę. Ta oznaczałaby bowiem pożegnanie ze strefą medalową gorzowskiej imprezy. Ten fakt podopieczne Andrzeja i Iwony Jabłońskich wzięły sobie bardzo mocno do serca podczas pierwszej kwarty.
Otwierającą zawody część meczu MUKS wygrał bowiem 30:13, co w dużej mierze miało wpływ na obraz gry w kolejnych minutach. Dzięki uzyskaniu siedemnastopunktowej przewagi aktualne mistrzynie Polski grały spokojnie, nie forsując tempa, zaś rywalki nie potrafiły tej straty zniwelować. W efekcie czego także po 30 minutach gry przewaga poznanianek była taka sama.
KKS Olsztyn nie znalazł recepty na wszechstronność rywalek. Każda z zawodniczek, która tego dnia pojawiła się na boisku trafiła przynajmniej raz do kosza. Większość zakończyła zawody z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Atak warmińskiej drużyny opierał się zaś na trzech zawodniczkach. Przynajmniej 15 punktów rzuciły Paulina Rojek, Patrycja Jastrzębska i Alicja Szych. Ta ostatnia była wśród nich najskuteczniejsza kończąc zawody z „oczkiem”.
Ostatecznie MUKS powiększył swoją przewagę do dwudziestu dwóch punktów, wygrywając 102:80. KKS-owi w odniesieniu korzystnego rezultatu nie pomogła bardziej zespołowa gra (21 asyst, przy 19 rywalek). Całe spotkanie z ławki rezerwowych obserwowały Dominika Owczarzak i Paulina Babij (obie MUKS).
