Spotkanie rozpoczęło się po myśli wielkopolskiej drużyn. Po 10 minutach meczu INEA AZS prowadziła z SKS-em 12 różnicą sześciu punktów, głównie dzięki dobrej grze w obronie. Poznanianki straciły tylko dziewięć punktów, a na przerwę schodziły prowadząc 32:23.
Wówczas zapomniały chyba, że mecz się jeszcze nie skończył. W drugiej połowie stołeczny zespół okazał się lepszy aż o dwadzieścia punktów, w jednej z kwart tracąc tylko sześć punktów. Poznanianki miały głównie problem ze skutecznością, trafiając zaledwie co czwarty rzut z gry. Miały też problem z zatrzymaniem niezwykle skutecznej tego dnia Moniki Skrzecz. Rozgrywająca SKS-u 12 zdobyła 22 punkty, czterokrotnie trafiając z obwodu. Dodatkowo wykorzystała 6 z 6 rzutów osobistych.
Warszawianki wygrały to spotkanie mimo przegranej walki na obu tablicach oraz większej liczby strat. Popełniły też więcej fauli w całych zawodach, a mecz kończyły bez Aleksandry Wolańskiej i Karoliny Zduniak.
