Gdynianki przed dwoma laty zdobyły złoty medal wśród kadetek, zaś w poprzednim sezonie uplasowały się na trzecim stopniu podium. To doświadczenie z poprzednich tego typu turniejów przydało się drużynie VBW GTK w półfinałowym starciu z SKS-em 12.
Stołeczny zespół w grupie A zajął drugie miejsce, awans do półfinału zapewniając sobie w ostatnich minutach meczu z MUKS-em. Mecz o finał rozpoczął się po myśli zawodniczek Piotra Stasiewicza (19:16). Dobrze zawody rozpoczęła Dominika Miłoszewska, która rozegrała jedno z lepszych spotkań w tym sezonie. 17-letnia środkowa w całych zawodach zapisała na swoim koncie 22 punkty, a do tego miała 17 zbiórek, 3 przechwyty i 3 bloki. W decydujących fragmentach meczu nie znalazła jednak odpowiedniego wsparcia ze strony koleżanek. Słabiej na tle swoich rywalek wypadły zwłaszcza obwodowe SKS-u 12, mające głównie problem ze skutecznością.
Do przerwy różnicą jednego punktu prowadziły jeszcze warszawianki, ale z każdą kolejną minutą drugiej połowy wypracowały optyczną przewagę. Zaowocowało to prowadzeniem po trzech częściach zawodów, a w końcowym rozrachunku zwycięstwem.
Klasę pokazała Kaja Pabisiak, która była bardzo trudna do zatrzymania dla rywalek. Skrzydłowa gdynianek wymusiła aż 11 fauli i wykonywała po nich 11 rzutów osobistych. Zawody zakończyła z dorobkiem 18 punktów, 12 zbiórek oraz 5 przechwytów.
Z powodu nadmiernej liczby przewinień SKS 12 kończył mecz bez swojej pierwszej rozgrywającej Moniki Skrzecz (6 pkt, 5 zbiórek 5 asyst, ale też 2/11 z gry i 4 straty).
