półfinał: Gospodynie drugim półfinalistą

Po zaciętym meczu OSiR Trójka Żyrardów pokonał UKS Huragan Wołomin 68:59 i o złoto zagra z WKK Wrocław.

zobacz statystyki meczu

Kibice koszykówi na Mazowszu na pewno chcieliby, żeby te drużyny spotkały się dopiero w finale. Niestety losy grupowej rywalizacji tak się potoczyły, że do bratobójczego pojedynku doszło tuż przed najważniejszym meczem imprezy.

Oba zespoły doskonale się znają, bo od kilku sezonów grają ze sobą w rozgrywkach okręgowych. Bilans w trwającym sezonie  jest remisowy.  W pierwszym meczu UKS Huragan Wołomin pokonał Trójkę niemal dwudziestoma punktami 83:64. Wtedy bardzo dobre zawody rozegrała Karolina Poboży.

Cztery miesiące później żyrardowianki zrewanżowały się za tamtą porażkę i na własnym parkiecie wygrały 81:77. Zwycięstwo nie było okazałe, ale co ważniejsze pomogło uwierzyć zawodniczkom Piotra Wacławka, że Wołomin można pokonać. Już wtedy w żyrardowskim zespole zaczęła grać wypożyczona z UKS Jagiellonka Warszawa Angelika Stankiewicz, która obecnie wyrosła na liderkę zespołu z Żyrardowa.

Ostatecznie rywalizację na szczeblu okręgowych wołominianki zakończył na pierwszym, a Żyrardów na drugim miejscu. Już po pierwszych minutach gry było widać, że stawka meczu sparaliżowała obie drużyny. Zarówno żyrardowianki, jak i wołominianki nie mogły zdobyć punktów, choć bombardowały kosz z rzutami półdystansu i zza linii 6,75.

W połowie pierwszej kwarty Wołomin prowadził 2:3. Zawodniczki Piotra Dąbrowskiego bardzo dobrze broniły strefą, zagęszczając w polu trzech sekund. Trójka nie mała pomysłu jak przebić się pod kosz. Gospodyniom brakowało również punktów z szybkiego ataku. Ale nie mogły go przeprowadzić, bo nie były w stanie wybronić piłki.

Obie drużyny zaczęły lepiej grać dopiero pod koniec pierwszych dziesięciu minut. Za trzy rzuciły Mariola Cholewińska, Angelika Wacławek oraz Aleksandra Mysińska. W odpowiedzi zza linii 6, 75 trafiały Sylwa Bujniak, Weronika Dąbrowska oraz Martyna Banaszak.

W pierwszych dwóch kwartach słabo zagrały liderki obu zespołów. Czołowa snajperka Trójki Angelika Stankiewicz pierwsze punkty zdobyła dopiero po osiemnastu minutach gry. W Wołominie zawodziła Karolina Pozboży, która szybko złapała trzy faule. Pierwsza połowa meczu zakończyła się minimalny prowadzeniem Huraganu 33:29.

Wydawało się, że kolejny raz losy meczu rozstrzygną się w trzeciej kwarcie. Początek był jeszcze w miarę wyrównany. Najważniejsze wydarzenie tych pierwszych minut to czwarty faul Poboży.

Gra toczyła się kosz za kosz. Połowa tej części meczu to remis po 39. I od tego momentu Wołomin przestał grać. Faule w ataku, błędy kroków, podania w ręce przeciwniczek. Trójka wykorzystała te błędy i zbudowała czternastopunktową  przewagę.

W ostatniej kwarcie Wołomin ocknął się z marazmu i był jeszcze w stanie zniwelować straty do kilku punktów.  Jednak awansu do finału gospodynie nie dały sobie wyrwać. W końcówce to zawodniczki Piotra Wacławka zachowały więcej zimnej krwi i pokonały Huragan Wołomin 68:59.

W końcu bardzo dobre zawody rozegrała Amalia Rembiszewska. Dotychczas środkowa Trójki grała znacznie poniżej swoich możliwości. Na szczęście dla gospodarzy przebudziła się w najważniejszym momencie rywalizacji.
W meczu z Wołominem rzuciła 10 punktów, ale co ważniejsze zebrała wiele ważnych piłek. Niemal wszystkie zawodniczki pierwszej piątki zdobyły więcej niż dziesięć punktów – Angelika Wacławek 18, Aleksandra Mysińska -13 i Angelika Stankiewicz 12.
 
W Wołominie najwięcej punktów zdobyła Karolina Poboży 16, choć tego meczu nie może zaliczyć do udanych.

udostępnij