Koszykarze prowadzenie przez Macieja Szelągowskiego prowadzili już różnicą 12 oczek w drugiej kwarcie (40:28), ale pozwolili ekipie WKK wrócić do gry i wygrać to arcyważne spotkanie.Decydująca dla losów meczu była ostatnia kwarta przegrana przez gospodarzy 18:31.
W szeregach zespołu GTK podobnie jak w pierwszym spotkaniu błyszczał duet Mikołaj Witliński i Bartosz Wróbel, który zdobył dla GTK aż 51 punktów. Wrocławianie mieli jednak aż 4 koszykarzy, który zapisali na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze punktowe.
GTK popełniło aż 26 strat co przy tylko 11 stratach zespołu WKK wyraźnie przełożyło się na wynik dając wrocławianom aż 25 punktów. Dodatkowo ekipa prowadzona przez trenera Krzysztofa Łuczaka opanowała pole trzech sekund zdobywając 48 punktów przy tylko 28 dla GTK.
Warto zaznaczyć aż sześć trafień Mikołaja Witlińskiego zza linii 6,75 m, mierzący prawie 200 cm środkowy gdynian popisał się rzadkim wyczynem wśród środkowych.
Gdynianie przegrali i aby myśleć o grze w finale muszą w niedzielę pokonać drużynę Novum Bydgoszcz, w pierwszym spotkaniu WKK Wrocław zagfra o awans z OSiR Trójką Żyrardów. Zwycięzcy zagrają w turnieju finałowym.
