Jeszcze przed rozpoczęciem turnieju w Komorowie drużyna Kormorana typowana była do roli faworyta imprezy. W piątek zawodnicy z Sierakowa nie bez problemów ograli MKK Gniezno, ale dzień później ograli pewnie UKS Medagro. Gospodarze pierwszą kwartę co prawda wygrali, ale w kolejnej musieli uznać wyższość rywali.
Na początku drugiej części gry było 23:17 dla zawodników Grzegorza Tomaszewskiego, ale po serii zmian rywale szybko odrobili straty, wychodząc przy tym na prowadzenie. Niezwykle skuteczny na wąskiej hali w Komorowie był Marek Zywert, który w cały spotkaniu zdobył 30 punktów, czterokrotnie trafiając przy tym z obwodu. To po jego oraz Damiana Szymczaka (24 pkt, 8 zbiórek i 5 asyst) akcjach przyjezdni wypracowali dziesięciopunktowe prowadzenie, które do przerwy zwiększyli do siedemnastu punktów.
Po przerwie miejscowi próbiowali jeszcze odwrócić losy meczu, lecz nie byli w stanie. Należytego wsparcia ze strony kolegów nie znaleźli Kamil Czosnowski (14 pkt, 5 zbiórek i 6 asyst) oraz Roman Janik (24 pkt, lecz w ostatniej kwarcie 1/7 z gry).
Dzięki wygranej nad UKS-em Komorów drużyna Kormorana zapewnila sobie awans do turnieju finałowego mistrzostw Polski kadetów. Gospodarze o wyjscie z grupy IX zagrają zaś z MKK Gniezno.