Po dwóch dniach turnieju w Skierniewicach gospodarze zamykali tabelę grupy X, ale zachowali szanse na miejsce w imprezie finałowej. Te nadzieje dodatkowo pobudzili zawodnicy STK Czarnych wyraźnie ogrywając ŁKS KM Łodź. W przypadku zwycięstwa z drużyną Czarnych w niedzielę to łodzianie byliby znacznie bliżej miejsca w gronie ośmiu najlepszych drużyn w kraju. Ósemka zaś by je straciła.
W tej sytuacji do zajęcia drugiego miejsca w grupie skierniewiczanie potrzebowali wygranej różnicą pięciu punktów z UKS-em MOSM Bytom. Ten fakt zawodnicy Ósemki wzięli sobie bardzo poważnie do serca w każdej z dwóch pierwszych kwart rzucając po 16 punktów. Jeszcze bardziej konsekwentni byli w obronie. W otwierającej zawody części meczu stracili tylko 9 punktów, a w kolejnej zaledwie 4. Ten fakt miał duże znaczenie w następnych kwartach.
Po przerwie to rywale mieli bowiem przewagę, ale w żadnym momencie nie potrafili zniwelować strat do korzystnych dla siebie czterech punktów. Ostatecznie UKS MOSM Bytom przegrał 52:63, głównie na skutek zaledwie 25-procentowej skuteczności z gry. Słabo spisali się zwłaszcza liderzy Szymon Pietryga (5/28), Mateusz Gros (2/12) i Filip Szymaniak (5/19).
Z czwartym double-double na centralnym szczeblu rozgrywek zawody ukończył Piotr Barańczyk (22 pkt i 13 zbiórek). Gospodarzom w odniesieniu wygranej nie przeszkodziło zaś aż 31 strat, w tym 13 Szymona Kuśmierza.
