Grupa B: Wołomin wraca do gry

W pierwszym czwartkowym meczu grupy B dzięki znakomitej grze w defensywie oraz skuteczniej Sylwii Bujniak UKS Huragan Wołomin pokonał WKK Wrocław 65:54. Dzięki temu zwycięstwu wołominianki wciąż liczą się w grze o medalowe pozycje Mistrzostw Polski Kadetek.

zobacz statystyki meczu

Do czwartkowego meczu oba zespoły podchodziły w różnych nastrojach. W zdecydowanie lepszych zawodniczki WKK Wrocław.  Dzień wcześniej drużyna Iwony Olesiewicz pokonała  MUKS Chrobry Basket Głuchołazy 59:40. A wysoka wygrana i prowadzenie w grupie B mogło dać wrocławiankom komfort psychiczny.

Takiego komfortu po pierwszym meczu nie miały zawodniczki z Wołomina, które po zaciętym spotkaniu uległy w środę drużynie z Gorzowa 68:72. Dlatego, żeby liczyć się jeszcze w walce o pozycje medalowe zespół Piotra Dąbrowskiego z Wrocławiem musiał wygrać.

Jedną z kluczowych kwestii przed tym spotkaniem była forma fizyczna wołominianek. Drużyna z Mazowsza włożyła wiele w sił w mecz z Gorzowem. Ponieważ walka o zwycięstwo toczyła się do ostatniego gwizdka, trener Dąbrowski nie mógł dać za wiele wytchnienia swoim podstawowym zawodniczkom.

Natomiast Iwona Olesiewicz na pewno miała świadomość, że UKS Huragan Wołomin jest zespołem mocniejszym niż ekipa z Głuchołaz. Już na początku meczu obawy trener Olesiewicz się potwierdziły.

Pierwsze dziesięć minut spotkania było zacięte z lekkim wskazaniem na zespół z Mazowsza. Co mogło niepokoić trener WKK to aż 7 siedem strat jej zespołu w tej części meczu, która zakończyła się minimalnym zwycięstwem wołominianek 20:15. Wśród najlepiej punktujących były Karolina Poboży – 9  oraz Sylwia Bujniak – 6 punktów. Obie z Huraganu.   

Druga kwarta to nieco lepsza gra wrocławianek, a przede wszystkim Zuzanny Sklepowicz i Martyny Pyki. Ich celne rzuty z dystansu pozwoliły WKK odrobić straty  a następnie zakończyć pierwszą połowę czteropunktowym prowadzeniem  - 33:29.
 
Może gdyby nie regularnie rosnąca liczba strat, to prowadzenie byłoby wyższe, bo zawodniczki z Dolnego Śląska skuteczniej walczyły pod tablicami, zwłaszcza w obronie. Jednak nie zawsze tę przewagę potrafiły zamienić na punkty. 

Na początku trzeciej kwarty trener Dąbrowski zmienił system obrony i wołominianki zaczęły bronić strefą. WKK jednak doskonale radził sobie z rozbijaniem tej strefy i bez problemów zdobywał punkty, osiągając już ponad dziesięciopunktową przewagę. Piąta minuta okazał się decydująca nie tylko dla tej części spotkania, ale i całego meczu. Huragan przeszedł do agresywnej obrony „każdy swego” i wrocławianki zupełnie straciły głowę. Gubiły piłki, nie były w stanie wyprowadzić skutecznego ataku. A Wołomin punktował wychodzą na prowadzenie – 47:49.

Ostatnie dziesięć minut nie odmieniło losów spotkania. Wołomin konsekwentnie grał agresywnie w defensywie i bronił wyniku. 4 minuty przed końcem WKK próbowało jeszcze wrócić do gry, ale niefortunny upadek Zuzanny Sklepowicz, który wykluczył ją z dalszej gry oraz piąty faul Marty Reiter  przesądziły o wygranej Huraganu.
Poza tym znakomicie grająca Sylwia Bujniak nie pozwoliła odebrać swojemu zespołowi zwycięstwa.

WKK Wrocław przegrał z UKSem Huraganem Wołomin 54:65. Najskuteczniejszą zawodniczka spotkania była wcześniej wspomniana Bujniak, która zdobyła 27 punktów. Jeśli chodzi o osiągnięcia wrocławianek, to na pierwszy plan wysuwa się niestety liczba straty, których w tym meczu podopieczne Iwony Olesiewicz miały aż 27.

udostępnij