Grupa A: INEA bez wiary w zwycięstwo

Znakomite pięć minut trzeciej kwarty w wykonaniu VBW GTK Gdynia zadecydowało o wygranej drużyny Bartosza Słomińskiego nad INEĄ Poznań 80:64.

zobacz statystyki meczu

Przed tym meczem było wiadomo, że ten kto przegra czwartkowe starcie może zapomnieć o grze, o medale. VBW GTK Gdynia oraz INEA AZS Poznań do tego spotkania przystępowały z jedną porażką na koncie.

Poznanianki poległy w bratobójczym pojedynku  z MUKSem 63:85, natomiast gdynianki dość niepodziewanie uległy gospodyniom turnieju -  53:67. Niespodziewanie, bo w tym sezonie na szczeblu centralnym  zespół Bartosza Słomińskiego już grał  z OSiR Trójka Żyrardów. Podczas ćwierćfinałowego meczu rozgrywanego na turnieju w Koninie żyrardowianki wysoko przegrały.

Wczorajsza porażka mogła nieco podłamać zawodniczki z Gdyni. Wszak goryczy porażki zaznają bardzo rzadko. Pierwszy czwartkowy mecz grupy A zaczął się podobnie jak większość spotkań podczas tego turnieju, czyli od wyrównanej gry, praktycznie kosz za kosz, i niewielkiego prowadzenia a to jednej, a to drugiej drużyny.

Chyba ciężar gatunkowy tego spotkania sparaliżował poczynania obu drużyn. Pierwsze dziesięć minut na trzypunktowym plusie (21:18) zakończyły gdynianki. Druga kwarta to już tylko punkt przewagi zespołu Bartosza Słomińskiego – 38:37.

Po pierwszych dwudziestu minutach trudno kogokolwiek wyróżnić. Poznanianki choć wykorzystały słabszą dyspozycję Duraj, bo zdominowały grę pod tablicami, to wywalczonych piłek nie zamieniały na punkty, ale na straty. Po pierwszych dwudziestu minutach miały ich już 17. Potem było już tylko gorzej.

Słodką tajemnicą pozostanie to, co trener Gdyni powiedział w przerwie meczu swoim zawodniczkom. Może nie były to miłe słowa, ale na pewno skuteczne. Gdynianki na druga połowę wyszły odmienione, zwłaszcza słabiej się spisująca Dominika Duraj.
 
Za cały opis tego, co się działo, niech świadczy fakt, że trzecią kwartę VBW zaczęło od prowadzenia 15:0. Duża w tym zasługa właśnie Duraj, która seryjnie zdobywała punkty. Ten dobry początek drugiej połowy meczu zadecydował o wyniku końcowym, bo gdynianki wypracowały sobie taka przewagą, której INEA nie była w stanie odrobić. Pięć minut przed końcem wydawało się, że podopieczne Danuty Łabędzkiej myślą tylko o końcu spotkania, a wygrana już ich zupełnie nie interesuje.

Natomiast trener Słomiński poczuł się na tyle pewnie, że zaczął wpuszczać na boisko zawodniczki rezerwowe.

Wśród gdynianek na wyróżnienie na pewno zasługuje Dominika Duraj, bo choć zebrała dzisiaj mało piłek, to jej 27 punktów oraz impuls jaki dała swojemu zespołowi na początku drugiej połowy są nie do przecenienia.

W zespole z Poznania kolejny dobry mecz rozegrała Weronika Telenga, która znowu zaliczyła double - double, 24 punkty i 13 zbiórek. Jednak jedna Telenga to za mało, by myśleć o medalach Mistrzostw Polski.

udostępnij