Przed tym spotkaniem wszystko było już jasne. Zwycięzca zapewniał sobie miejsce w gronie czterech najlepszych drużyn w kraju w tej kategorii wiekowej, zaś przegrały był pewny walki o piąte miejsce dzień później. Oba zespoły jednakowo poradziły sobie z tą presją. Pierwszą kwartę nieznacznie wygrał stołeczny zespół (13:11), który w kolejnej odsłonie powiększył ją do czterech punktów.
Górnik na tle rywali grał wówczas mniej skutecznie, popełnił też kilka prostych strat w ataku.
Po przerwie bardzo dobrze układała się jednak współpraca Macieja Krzymińskiego z Łukaszem Kołaczyńskim. Obaj z ławki rezerwowych oglądali tylko drugą kwartę, w pozostałych częściach spotkania nie siadając na niej ani na sekundę. Krzyminski ostatecznie okazał się najskuteczniejszym graczem swojego zespołu (17 pkt), a do tego miał 4 zbiórki i 3 asysty, co ważne popełnił przy tym tylko jedną stratę.
Właśnie wspomniany duet ostatecznie przechylił szalę zwycięstwa na stronę Górnika. Trzecią kwartę wałbrzyszanie wygrali równicą dwóch punktów (19:17), decydujący atak przeprowadzając w kolejnej odsłonie. Ostatecznie zespół Wojciecha Krzykały wygrał to spotkanie 58:52.
Bliski osiągnięcia double-double w drużynie Jagiellonki był Hubert Orysiak (9 pkt i 12 zbiórek).
