Andrzej Pluta zakończył karierę

Ten wieczór w Hali Mistrzów był wyjątkowy, bo i bohater spotkania to postać w polskiej koszykówce szczególna. Podczas niecodziennego meczu Anwilu Włocławek z Asseco Prokomem Gdynia swoją bogatą karierę klubową i reprezentacyjną zakończył Andrzej Pluta.

Zobacz zdjęcia z pożegnalnego meczu Andrzeja Pluty (fot. Andrzej Romański)

Podczas Meczu Wieńczącego Karierę Reprezentacyjną i Klubową Andrzeja Pluty w szczelnie wypełnionej hali we Włocławku kibice przeżyli niezapomniane chwile. Bohater wieczoru tuż po prezentacji przywdział koszulkę Asseco Prokomu Gdynia, a koledzy raz za razem odnajdowali go na wolnej pozycji.

W zaledwie pięć minut Pluta zdobył 14 punktów, prezentując wyborną skuteczność z dystansu, po czym… udał się do szatni. Na drugą kwartę snajper wybiegł już w koszulce Anwilu Włocławek i ponownie punktował raz za razem. W połowie tej części gry oficjalnie zakończył swoją bogatą karierę, a jego zejściu z parkietu towarzyszyła spontaniczna owacje na stojąco.

- Dziękuję kibicom, bo to oni wspierali mnie przez wszystkie lata kariery. Dziękuję także mojej rodzinie żonie i dzieciom za cierpliwość oraz wyrozumiałość. Dziękuję Polskiemu Związkowi Koszykówki za możliwość realizowania swoich marzeń, za grę w reprezentacji Polski - powiedział Pluta, którego koszulka z numerem „10” została oficjalnie wciągnięta pod kopułę Hali Mistrzów we Włocławku.

Za swoje zasługi na rzecz polskiej koszykówki rzucający został odznaczony przez prezesa PZKosza Grzegorza Bachańskiego złotą odznaką Polskiego Związku Koszykówki. - Tylko wielcy sportowcy potrafią ściągać tłumy kibiców do hal. Andrzej bez wątpienia do nich należał. Do tego był osobą niezwykle skromna, pracowitą. Wzór dla młodzieży, takim będziemy go pamiętać z boiska - powiedział Bachański.

Jednym z gości specjalnych całej imprezy był Marcin Gortat, który w pierwszej połowie zdecydował się na grę w Anwilu Włocławek. - Andrzej był wzorem dla wielu i nadal powinien być. Także na moją karierę wywarł duży wpływ, jego konsekwencja i dążenie do celu jest godne naśladowania - zauważył środkowy Phoenix Suns.

Już bez Andrzeja Pluty na boisku w drugiej połowie, Asseco Prokom ostatecznie okazał się lepszy od Anwilu, wygrywając 85:76.

udostępnij