Z tej czwórki ktoś wywalczy awans do ekstraklasy

Koniec z sezonem zasadniczym, walką o utrzymanie i ćwierćfinałami, w sobotę wszystkie te wyniki przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie. Tego dnia rozpoczną się bowiem półfinały, w których nie ma w tym roku przypadkowych drużyn. Kto wywalczy awans do ścisłego finału, kto będzie musiał się zadowolić walką o trzecie miejsce? Odpowiedzi na ten pytania poznamy najpóźniej 1 maja.
news

Przygotował Adam Wall

Od poprzedniego sezonu prawo gry w ekstraklasie uzyskuje tylko zwycięzca rozgrywek, z tego powodu zmagania w pierwszej lidze są interesujące do samego końca. Nie inaczej powinno być i tym razem. Oprócz najlepszej drużyny rundy zasadniczej Śląska Wrocław o zwycięstwo w rozgrywkach powalczą AZS WSGK Polfarmex, Polski Cukier SIDEn oraz zdobywca Pucharu Polski PBS Bank Efir Energy Krosno. Dla trzech ostatnich drużyn awans do tego etapu rozgrywek jest największym sukcesem w historii klubu.

Awans do finału uzyskają drużyny, które jako pierwsze wygrają trzy spotkania w drugiej rundzie play-off.

 

 

WKS Śląsk Wrocław (18) - Polski Cukier SIDEn Toruń (4) (sobota i niedziela, godzina 19:15 we Wrocławiu, kolejne spotkania 27 i ew. 28 kwietnia w Toruniu oraz ew. 1 maja we Wrocławiu)

 

Najlepsi punktujący tej pary w play-off: Paweł Kikowski (22 pkt) - Marcin Kowalewski (18 pkt)

Najlepsi zbierający tej pary w play-off: Radosław Hyży (8 zbiórek) - Piotr Śmigielski (8,3 zbiórki)

Najlepsi podający tej pary w play-off: Marcin Flieger (3,3 asysty) - Łukasz Żytko (5,5 asysty)

 

Droga do półfinału:

WKS Śląsk - 3:0 z Wikaną Startem Lublin (82 : 72 i 76 : 64 we Wrocławiu oraz 65 : 83 w Lublinie)

Polski Cukier SIDEn - 3:0 z NETO Sokołem Łańcut (78 : 69 i 81 : 73 w Toruniu oraz 77 : 85 w Łańcucie)

 

W rundzie zasadniczej: 62 : 72 w Toruniu i 75 : 67 we Wrocławiu

 

Bilans w historii: 2 zwycięstw Śląska - 0 zwycięstw Polskiego Cukru SIDEn. Torunianie w sezonie 2005/2006 grali jeszcze w drugiej lidze z rezerwami Śląska i wygrali jedno z dwóch spotkań.

 

Trener Tomasz Jankowski przed rywalizacją z Polskim Cukrem SIDEn: Po wywalczeniu pierwszego miejsca na koniec rundy zasadniczej, dosyć długo nie graliśmy o nic, zbierając siły na fazę play-off. Rozkręcamy się jednak z każdym meczem, co pokazało trzecie spotkanie w Lublinie. Bardzo szanujemy rywali, ale się ich nie boimy. Mieliśmy okazję grać między sobą także przed sezonem i za każdym razem były to trudne mecze, tego samego spodziewam się także po naszych półfinałowych starciach. Toruń to zespół, który przeszedł dużą rewolucję w drugiej części sezonu. Nie tylko pojawił się nowy pierwszy trener, ale także nowy zawodnicy. W moim odczuciu miejsce tego zespołu od początku było w pierwszej czwórce i ostatnie wyniki to potwierdziły. Trener Sowiński ma do swojej dyspozycji chyba najdłuższą ławkę w lidze i będzie się starał z niej korzystać. Na pewno będę starał się czymś zaskoczyć rywali, a oni nas, ale w play-off nie ma czasu na kalkulowanie i nadmierne ryzyko, dlatego spodziewam się, że w kluczowych momentach zespoły będą starały się grać, to co najlepiej wychodziło im przez cały sezon. Presja związana z awansem do ekstraklasy? Od początku sezonu z nią gramy, dlatego mecze z Polskim Cukrem SIDEn nie będą z tego tytułu jakieś szczególne.

Trener Grzegorz Sowiński przed rywalizacją ze Śląskiem Wrocław: Ten zespół zbudowany jest na awans. W swoim składzie ma medalistów mistrzostw Polski oraz byłych reprezentantów. Wszyscy wiemy, jaka jest ich siła. Gracze Śląska grają pod presją, bo ich celem jest awans do ekstraklasy, my swój plan na ten sezon już zrealizowaliśmy, ale jesteśmy głodni zwycięstw. W takich sytuacjach gra się łatwiej, co może być naszą szansą. Znamy swoje atuty i będziemy starali się je wykorzystać. O tym jak gra Śląsk mieliśmy okazję przekonać się krótko przed play-off. Wówczas mieliśmy szansę wygrać, ale w półfinale będzie o to jeszcze trudniej.

Na co trener Polskiego Cukru SIDEn musi zwrócić uwagę podczas meczów ze Śląskiem Wrocław, radzi szkoleniowiec Wikany Startu Lublin Dominika Derwisza: Śląsk to drużyna kompletna, zdecydowanie wyróżniająca się na tle innych drużyn. Podczas rywalizacji z tym zespołem nie wolno patrzeć na jej dokonania w rundzie zasadniczej, tylko podjąć walkę od pierwszej minuty. Wszyscy zawodnicy Śląska wykonują na boisku kawał dobrej roboty, ale zawodnikiem, który robi szczególną różnicę, jest Paweł Kikowski. Podczas rywalizacji z nami udowodnił, że w pełni zasłużył na tytuł MVP rundy zasadniczej. On nie boi się brać na swoje barki odpowiedzialności w trudnych momentach. Nie tylko trzeba go uważnie kryć, gdy ma piłkę. Równie istotne jest odcinanie go od podań, niezależnie w jakim fragmencie boiska będzie się znajdował. Kikowski bardzo dobrze potrafi uciec po zasłonach, po czym nawet przy stojącym obok obrońcy oddać celny rzut do kosza. Podkoszowi Śląska są bardzo mocni, bitni, ale w tym sezonie nie posiadają na tyle finezji, aby zdominować walkę podkoszową w rywalizacji z Polski Cukrem SIDEn. Lepszych obwodowych wydaje się mieć Śląsk, ale pod koszem siły obu drużyn wyraźnie się znoszą.

Na co trener Śląska Wrocław musi zwrócić uwagę podczas meczów z Polskim Cukrem SIDEn, radzi szkoleniowiec NETO Sokoła Dariusz Kaszowski: Bardzo ważnymi postaciami tego zespołu są Łukasz Żytko i Jacek Jarecki, każdy zespół jeśli myśli o zwycięstwie z Polskim Cukrem musi zrobić wszystko, aby zatrzymać tych koszykarzy. Nie może przy tym zapominać o wysokich skrzydłowych, których poczynań w ataku mój zespół nie potrafił ograniczyć. Mam tu na myśli Marcin Kowalskiego, który w play-off imponuje formą oraz skocznego Aleksandra Perkę. Nam do choćby jednego zwycięstwa z torunianami zabrakło koncentracji i konsekwencji w realizacji założeń taktycznych, Śląsk pod tym względem ma bardziej doświadczonych graczy, więc akurat te elementy nie powinny być słabszą stroną wrocławian. Niewątpliwą siłą Polskiego Cukru jest długa ławka rezerwowych, dlatego przygotowanie fizyczne może mieć duże znaczenie.

 

 

AZS WSGK POLFARMEX Kutno (2) - PBS BANK EFIR ENERGY MOSiR Krosno (7) (sobota i niedziela, godzina 17:30, kolejne spotkania 27 i ew. 28 kwietnia w Krośnie oraz ew. 1 maja w Kutnie)

 

Najlepsi punktujący tej pary w play-off: Dawid Bręk (19,7 pkt) - Kamil Łączyński (20 pkt)

Najlepsi zbierający tej pary w play-off: Jakub Dłuski (11,7 zbiórki) - Marcin Salamonik (9,2 zbiórki)

Najlepsi podający tej pary w play-off: Dawid Bręk (5,3 asysty) - Kamil Łączyński (6,5 asysty)

 

 

Droga do półfinału:

AZS WSGK Polfarmex - 3:0 ze Spójnią Stargard Szczeciński (69 : 55 i 77 : 63 w Kutnie oraz 79 : 80 w Stargardzie Szczecińskim)

PBS Bank Efir Energy - 3:2 z MKS Dąbrowa Górnicza (83 : 81 i 84 : 89 w Dąbrowie Górniczej, 75 : 62 i 57 : 83 w Krośnie oraz 72 : 89 w Dąbrowie Górniczej)

 

W rundzie zasadniczej: 78 : 87 w Krośnie i 72 : 76 w Kutnie

 

Bilans w historii: 2 zwycięstwa AZS - 2 zwycięstwa PBS Bank Efir. Nie licząc finału Pucharu Polski na szczeblu PZKosz każda z drużyn w tej rywalizacji wygrywała tylko na wyjeździe.

 

Trener Jarosław Krysiewicz przed rywalizacją z PBS Bank Efir Energy Krosno: Rywala, z którym przyjdzie nam się zmierzyć w półfinale poznaliśmy dopiero w środę, ale nie miało to dla nas większego znaczenia. Tak widocznie musiało być. Zdaje sobie sprawę, że krośnianie mieli mniej czasu na przygotowania do tej rywalizacji, ale taka jest specyfika play-off. Im wcześniej wygrywasz, tym więcej sił zachowujesz na koleje mecze. Mimo problemów kadrowych i węższego składu niż na początku sezonu udało nam się zbudować formę na play-off z czego się bardzo cieszę. Wiele akcji gramy na pamięć, do tego jesteśmy dobrze przygotowani kondycyjnie. Znamy drużynę z Krosna na wylot. Wiemy jakie są ich słabsze i mocne strony.  Na pewno spory osłabieniem dla rywali będzie brak Andrzeja Misiewicza w dwóch pierwszych meczach, ale także mój zespół zmaga się z problemami zdrowotnymi. Powinniśmy zagrać w pełnym składzie, ale nie wszyscy zawodnicy będą w stanie pokazać pełnię swoich umiejętności. Awans do półfinału jest największym sukcesem w historii klubu, nas to jednak nie zadowala. Cały czas powtarzam swoim zawodnikom, że naszym celem jest mistrzostwo pierwszej ligi. Z takim nastawieniem muszą wychodzić na boisko, bo tylko wtedy będą w stanie odnieść sukces. Będziemy mieli w tej rywalizacji przewagę własnego parkietu. To dobrze, bo ostatnie spotkania pokazały, że nauczyliśmy się grać pod presją kibiców na szczelnie wypełnionej hali w Kutnie.

Trener Dusan Radović o rywalizacji z AZS WSGK Polfarmex Kutno: Niestety nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby rzetelnie przygotować się do dwóch pierwszych spotkań półfinału. Po zwycięstwie w Dąbrowie Górniczej wróciliśmy do Krosna w czwartek po drugiej w nocy, a już następnego dnia udaliśmy się w długą podróż do Kutna. Grę rywali analizowaliśmy w autobusie, szkoda, że zabrakło czasu na przećwiczenie pewnych wariantów na boisku. Mam bardzo mądry i zdyscyplinowany zespół, dlatego jestem pewien o ich koncentrację na boisku. Obawiam się tylko, czy będą w stanie wytrzymać trudy tych spotkań kondycyjnie, zwłaszcza po tym jak z naszego składu znów wypadł Andrzej Misiewicz. Chłopcy za awans do półfinału otrzymali  od zarządu klubu premie, których się nie spodziewali, o ich mobilizację w półfinale jestem spokojny.

Na co trener PBS Bank Efir Energy musi zwrócić uwagę podczas rywalizacji z AZS WSGK Polfarmex, radzi opiekun Spójni Stargard Szczeciński Ireneusz Purwiniecki: Dawid Bręk i Krzysztof Jakóbczyk od dłuższego czasu wyróżniają się w tej lidze, ale z nami dodatkowo zagrali na rewelacyjnej skuteczności. Jeśli będą w równie dobrej dyspozycji podczas spotkań z Krosnem, nie zazdroszczę trenerowi Radoviciowi. W moim odczuciu kluczem do zwycięstwa nad Akademikami jest zatrzymanie tych dwóch gracz. Jakub Dłuski to klasowy gracz, który nie schodzi poniżej określonego poziomu, ale aby był skuteczny w ataku, musi otrzymać piłkę. Można go podwajać i tak pewnie będą robić krośnianie, lecz wtedy trzeba uważać na Wojciecha Glabasa, który nas skarcił kilka razy. AZS nauczył się już grać bez Huberta Mazura i nawet powolny powrót do formy Grzegorza Małeckiego nie stanowi dla nich problemu.

Na co trener AZS WSGK Polfarmex musi zwrócić uwagę podczas rywalizacji z PBS Bank Efir Energy, radzi szkoleniowiec MKS Dąbrowa Górnicza Wojciech Wieczorek. Mocną stroną Krosna jest psychika pierwszej piątki. Pokazali to w meczach z nami, do tego grali bardzo równo. Niekwestionowanym liderem tego zespołu jest Kamil Łączyński. Widać to po statystykach, ale jeszcze mocniej na samym boisku. To bardzo wszechstronny rozgrywający, który doskonale gra na pick and rollach, umiejętnie współpracuje też z niedocenianym przez wielu Dariuszem Oczkowiczem. Pozostali zawodnicy Krosna są niebezpiecznie, ale znacznie łatwiej ich zatrzymać. W play-off ogromne znaczenie mają detale, dlatego tak ważna jest dokładność  podczas wykonywania konkretnych zadań. Jakub Dłuski jest świetny w grze tyłem do kosza, co akurat w starciu z Krosnem może mieć duże znaczenie. Szansę na grę dalej od kosza powinien też wykorzystać wysoki Wojciech Glabas.  

* - cyfra w nawiasie oznacza miejsce na koniec rundy zasadniczej.

udostępnij