Kliknij i zobacz: Wyniki | Tabele | Statystyki indywidualne i drużynowe
Na zakończenie grupowej rywalizacji koszykarze WKK Wrocław wyszli niesamowicie zmotywowani. Nie zmieniało to faktu, że STK Czarni Słupsk mieli już pewny awans do półfinału z pierwszego miejsca, więc trener Robert Jakubiak mógł sprawdzić wszytkich swoich podopiecznych. Od samego początku odważnie grał Norman Zuber. To właśnie on był najlepszym strzelcem tego spotkania z 27 punktami na koncie. Tylko 20 minut na parkiecie spędził z kolei Kacper Borowski, lider STK Czarnych. W tym czasie zapisał na swym koncie 14 punktów i 8 zbiórek.
W drugim spotkaniu tego dnia naprzeciw siebie stanęły zespoły GTK Gdynia i MKS Novum Bydgoszcz, a stawką był awans do półfinału. Oba zespoły postawiły przede wszystkim na szybkie i proste rozwiązania w ofensywie, a że dopisywała im skuteczność po pierwszej kwarcie GTK prowadziło aż 36:27. Świetnie grało zwłaszcza drio Jakub Derkowski - Mateusz Migała - Filip Struski. Ten pierwszy w świetnym stylu napędzał szybkie kontry, a w ważnych momentach trafiał do kosza. Walkę w pomalowanym zdominował z kolei Migała, a Struski zachwycał łatwością w grze jeden na jednego. Każdy z nich schodząc na przerwę miał już po 16 punktów na koncie.
Novum co prawda utrzymywało się w grze, jednak gdynianie na atakowanej połowie byli wręcz nie do zatrzymania. Na początku drugiej kwarty MKS Novum przegrywało tylko 32:36, jednak po serii 10:0 GTK odskoczyło na 19-punktowe prowadzenie 63:44. Po zmianie stron przewaga gdynian jeszcze się powiększała, a MKS Novum nie potrafiło znaleźć recepty na kontry GTK. W pewnym momencie trójmiejski zespół prowadził różnicą 35 punktów. Ostatecznie podopieczni Rafała Knapa gładko wygrali i awansowali do półfinałów. Co ciekawe trio Struski - Derkowski - Migała zdobyło w sumie 71 punktów, a cały zespół MKS Novum 74!
Niepokonane dotąd zespoły Rosy Sport Radom i Trefla Sopot zagrały poniżej oczekiwań kibiców. W starciu, którego stawką było pierwsze miejsce w grupie B, przez większość czasu na parkiecie przebywali zawodnicy rezerwowi. Będący dotychczas najlepszym graczem turnieju Daniel Szymkiewicz był mocno oszczędzany przez trenera Marcina Lichtańskiego i w efekcie spędził na parkiecie zaledwie 5 minut.
Oba zespoły grały falami. Lepiej zacząłe Rosa Sport, która po pierwszej kwarcie wygrywała 20:12. Druga kwarta należała z kolei do sopocian. Ich grę skutecznie napędzał Jakub Schenk. Jeszcze w 23. minucie Trefl przegrywał 28:39, lecz po serii 12:0 gra znów stała się wyrównana. W końcówce oba zespoły nie przejawiały zdecydowanej chęci zwycięstwa, co wiązałoby się z grą w półfinale z silnym GTK Gdynia. Ostatecznie radomianie wydawali się pogodzeni z porażką.
Koszykarze PBG Basketu Junior Poznań wreszcie pokazali na co ich stać i trzeciego dnia finałów mistrzostw Polski do lat 18 w bardzo dobrym stylu pokonali MKS Polonię Warszawa 84:65. Dla gospodarzy to jednak dopiero pierwsza wygrana w turnieju, więc zespołu ze stolicy z Wielkopolski zabraknie w sobotnich półfinałach.
W ostatnim meczu grupowym podopieczni Eugeniusza Kijewskiego byli mocno skoncentrowani i zaangażowani od samego początku. MKS Polonia prowadziła w tym spotkaniu tylko raz (2:0) i miało to miejsce po pierwszej akcji. Z czasem poznaniacy powiększali tylko swoją przewagę, a w 35. minucie wyszli na rekordowe, bo aż 19-punktowe prowadzenie.
Choć to MKS Polonia dominowała w strefie podkoszowej, o czym świadczy choćby wygrana przez warszawian 46:39 rywalizacja na deskach, to inicjatywa w tym spotkaniu zdecydowanie leżała po stronie gospodarzy. Mikołaj Stopierzyński i Albert Krawiec raz po raz napędzali akcje zespołu, a 19 punktów w 24 minuty zdobył Marek Walczak, który świetnie wymuszał przewinienia. Z kolei MKS Polonia momentami grała bardzo nieporadnie, a także niezbyt zespołowo. Warto zaznaczyć, że warszawianie mieli zaledwie 9 asyst przy aż 29 stratach!