Z tej czwórki ktoś wywalczy awans do ekstraklasy
Bezapelacyjna wygrana w rundzie zasadniczej, nie oznacza, że rywale przyznali już awans do ekstraklasy Śląskowi Wrocław. Dolnośląska ekipa miała niełatwą przeprawę w starciu z Polskim Cukrem SIDEn, pierwszą kilkupunktową przewagę wypracowując dopiero po przerwie. Wcześniej nieznaczną przewagę mieli gracze Grzegorza Sowiński, który starał się mocno rotować składem. Polski Cukier w połowie trzeciej kwarty przegrywał 38:49, ale dzięki dobrej grze w obronie doprowadzili do wyniku 57:53.
Siłą Śląska są gracze obwodowi, a wśród nich prym wiedzie wyróżniany niemal przez wszystkich trenerów Paweł Kikowski. MVP sezonu zasadniczego na dwie minuty przed końcem trafił bardzo ważny rzut za dwa punkty, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 65:63, a minutę później dołożył trójkę. Koszykarze Polskiego Cukru w ostatnich czterech minutach sporo rzucali, ale nie trafili żadnej próby z gry.
Oprócz Kikowskiego bardzo dobrze w ostatniej części meczu wypadli Marcin Flieger i Tomasz Ochońko (obaj po 5 punktów).
Stan rywalizacji 1:0 dla Śląska. Kolejne spotkanie w niedzielę o godzinie 19:15.
Siódmy zespół rundy zasadniczej PBS Bank Efir Energy przystąpił do półfinałowej rywalizacji niemalże z marszu, bo pod kątem gry z AZS WSGK Polfarmex podkarpacka ekipa odbyła tylko jeden trening. Czołowi gracze pierwszej piątki wytrzymali trudy spotkania kondycyjnie i w dużej mierze dzięki bardzo dobrej grze Dariusza Oczkowicza wygrali zawody. Akademicy źle rozpoczęli mecz, ale za sprawą piętnastu punktów z rzędu pod koniec drugiej kwarty wyszli na prowadzenie i wydawało się, że będą w stanie utrzymać je do końca, bo na dwie i pół minuty przed końcem prowadzili 73:68. Wówczas Oczkowicz trafił jednak za dwa punkty i w kolejnych akcjach w obronie nie popełnił większych błędów. Do dogrywki akcją 2+1 doprowadził Wojciech Pisarczyk, który później walczył jeszcze o piłkę po niecelnym rzucie z dystansu Łukasza Szczypki w ostatniej akcji regulaminowego czasu gry.
Dodatkowe pięć minut Akademicy rozpoczęli lepiej, ale nawet niezawodny wcześniej Krzysztof Jakóbczyk stracił na swojej skuteczności. Bardzo ważną akcję na niespełna trzydzieści sekund przed końcem wykonał Wojciech Pisarczyk, który trafił z czterdziestu pięciu stopni za trzy, wyprowadzając swój zespół na jednopunktowe prowadzenie. Losy meczu dwukrotnie mógł odwrócić Szymon Rduch, lecz jego rzuty z dystansu nie znalazły drogi do kosza. Po pierwszym z nich gospodarze musieli uciekać się do faulu, który na dwa punkty rzutami wolnymi zamienił Dariusz Oczkowicz, po drugim przyjezdni wyprowadzili kontrę, ustalającą wynik meczu.
Stan rywalizacji – 1:0 dla PBS Bank Efir Energy. Kolejne spotkanie w niedzielę o godzinie 17:30 w Kutnie.
Adam Wall
