Po trójce pozyskanego ostatnio przez SKK Przemysława Lewandowskiego goście prowadzili w Poznaniu 66:61, ale od tego momentu stracili dwanaście punktów z rzędu. Sygnał do ataku dał wszędobylski Paweł Hybiak, który po raz pierwszy w tym sezonie trafił ważny rzut w końcówce. Rozgrywający Akademików pod koniec regulaminowego czasu gry rzucał jeszcze na dogrywkę, ale nie trafił. Piłkę zebrał jednak pod koszem Adam Metelski i trafił po faulu Lewandowskiego. Jego rzut wolny doprowadził do dogrywki, w której dominowali już miejscowi. Nie oznacza to jednak, że SKK nie miało szansy na wyjście na prowadzenie, choć momentami przegrywało już ośmioma punktami. Jako ostatni na drugą dogrywkę rzucał Kamil Sulima, ale piłka nie dotarła do kosza. Metelski zdobył 15 punktów i miał 24 zbiórki, w tym 12 w ataku, zaś Paweł Hybiak oprócz 13 punktów miał 8 asyst. Blisko triple-double był Radosław Basiński (13 pkt, 14 zbiórek i 8 asyst).
AZS WSGK Polfarmex z problemami, lecz konsekwentnie, powiększał swoją przewagę w meczu z NETO Sokołem która momentami była dwucyfrowa. Gdy na 3 minuty przed końcem gospodarze prowadzili 69:56, wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać im wygranej. Ambitni gracze NETO Sokoła w tym momencie zanotowali jednak niesamowity zryw i to mimo przeciętnej skuteczności rzutów wolnych (6/10 za 1 w ostatnich 180 sekundach). NETO Sokół odrobił trzynaście punktów straty, choć nietypowo dla swojego stylu gry nie trafił w tym czasie żadnej trójki. Nadzieje Akademików na korzystny wynik odżyły w samej końcówce, gdy Grzegorz Małecki, trafił jeden z dwóch rzutów wolnych. W kolejnej akcji Michał Baran rzucał nawet z dystansu na wygraną i choć nie trafił, piłkę we właściwym momencie zebrał Maciej Klima i wepchnął ją do kosza. NETO Sokół w dodatkowym czasie gry miał już lekką przewagę i mimo wielu rzutów rywali zdołał ją utrzymać do końca. 24 punkty uzyskał Maciej Klima, a double-double miał Kamil Gawrzydek (13 pkt i 11 zbiórek). Tylko 9 minut na boisku spędził Jakub Dłuski (4 pkt i 2 zbiórki), którego brak był widoczny w końcówce.
Tylko czterech koszykarzy Śląska rzuciło w Krośnie ponad 2 punkty, a mimo to lider zdołał wywalczyć wygraną. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się zwłaszcza rezerwowy Adrian Mroczek-Truskowski (19 pkt i 6/8 za 3), który trafiał w istotnych momentach. Śląsk wgrał bo tego dnia miał wyraźną przewagę pod tablicami (43:27 w zbiórkach) oraz potrafił zatrzymać ofensywne zapędy Kamila Łączyńskiego. Rozgrywający PBS Bank Efir Energy trafił tylko 2 z 12 rzutów z gry, a oprócz 2 zbiórek i 5 asyst musiał opuścić parkiet za pięć przewinień.
Siedemnaście punktów więcej rzuciła BM Slam Stal w trzeciej kwarcie meczu, co wyraźnie podłamało dobrze grających wcześniej gospodarzy. Akademicy mieli głownie problem z zatrzymaniem Marcina Dymały (18 pkt i 4 zbiórki), który rozegrał chyba najlepszy mecz w sezonie. Aktywni w ataku goście wykonywali trzy razy rzutów wolnych niż rywale, popełnili też mniej strat. Najlepszym punktującym AZS Radex był Łukasz Pacocha (23 pkt i 5 asyst). Słabe zawody zanotował Maciej Raczyński (0 pkt i 2 asysty).
Sama obecność Mateusz Bierwagena na boisku oraz na ławce rezerwowym mocno pobudziła Franz-Astorię do walki w Stargardzie Szczecińskim. Lubiący ofensywną grę bydgoszczanie zdołali pokonać na wyjeździe Spójnię, głównie dzięki lepszej skuteczności oraz większej liczbie wykonywanych rzutów wolnych. Bardzo dobre zawody rozegrał Wojciech Fraś (19 pkt i 16 zbiórek), który tym razem trafiał rzuty wolne (9/10 za 1). 16 minut na boisku spędził debiutujący w Spójni Piotr Trepka, który zawodów nie zaliczył do udanych (3 asysty, 1 zbiórka, 0/3 z gry i 5 fauli).
Bardzo nierówne spotkanie rozegrały w Toruniu Polski Cukier SIDEn i Wikana Start. Oba zespoły łącznie pięć razy rzucały dziesięć i więcej punktów z rzędu, a przewaga gospodarzy na koniec pierwszej kwarty była rzadko spotykana. Po dziesięciu minutach gry Polski Cukier prowadził 37:12, notując przy tym szesnaście punktów z rzędu. Przyjezdni w tym momencie się jednak nie poddali i już na początku trzeciej kwarty dwukrotnie zbliżali się na odległość jednego trafienia z gry. Do remisu nie zdołali jednak doprowadzić, co w ostatniej kwarcie wyraźnie wykorzystali gracze Eugeniusza Kijewskiego. Wikana Start w całym spotkaniu trafiła tylko co trzeci rzut z gry i miała problem z zatrzymaniem Jacka Jareckiego (23 pkt, 3 zbiórki i 2 asysty).
- Pekao S.A. 1 Liga Mężczyzn
- 19.12.2012 18:30
Polski Cukier SIDEn Toruń
WIKANA START SA Lublin
Drugi mecz Znicza Basket na przestrzeni pięciu dni i drugi, w którym trener rywali nie mógł skorzystać z pierwszego rozgrywającego. Grzegorz Grochowski z MKS Dąbrowa Górnicza nie pojawił się na boisku z powodu kontuzji, zaś Haran Shifman wyleciał do Izraela jeszcze przed ostatnim meczem pierwszej rundy. Zastępujący go Michał Musijowski rozegrał przyzwoite zawody, ale bez niego na boisku gra Budimpex-Polonii wyglądała źle. Formę z ostatnich tygodni potwierdził Przemysław Szymański (19 pkt, 9 zbiórek i 5 asyst). 21 punktów, w tym 5/9 za 3, uzyskał Tomasz Zabłocki.
MKS Dąbrowa Górnicza ostatnią kwartę przegrał aż 10:36, a mimo to wygrał mecz z UMKS Kielce. Grający bez Grzegorza Grochowskiego goście mimo olbrzymiej różnicy punktowej kontrolowali wynik meczu w końcówce. Mimo 6 strat dobre zawody rozegrał Łukasz Grzegorzewski (20 pkt, 7 zbiórek i 2 asysty). Długo grę MKS prowadził Marcin Piechowicz (4 asysty), ale więcej kluczowych podań miał jego brat Marek (6). 14 punktów i 5 zbiórek uzyskał Marcin Wróbel.
Adam Wall