Zapowiedź 22. kolejki: Dwa kluby nie mogą przegrać

Różnica pomiędzy czwartą Rosą Radom a dziewiątym Zniczem Basket, który rozegrał o jeden mecz mniej, wynosi zaledwie dwa punkty. Tak niewielka różnica gwarantuje niezwykle zaciętą rywalizację do samego końca rundy zasadniczej, ale dla dwóch drużyn jest to ostatni moment na włączenie się do walki o play-off. Dobrze wiedzą to w Lublinie i Szczecinie.
news Zdjęcia | azsradexszczecin.pl

AZS Radex Szczecin - MKS Budimpex Polonia Przemyśl (sobota, godzina 16:00)

Za nim na dobre zaczął się sezon z obozu Akademików dobiegał jasny przekaz, kluczowa dla losów zespołu będzie druga część rundy rewanżowej. Z dziewięciu spotkań pozostałych do zakończanie rundy zasadniczej AZS aż siedem rozegra na własnym parkiecie, w tym cztery ostatnie. Tak sytuacja niewątpliwie zapewnia komfort pracy, z drugiej strony może zanadto uśpić drużynę. Szczecinianie lubią i potrafią grać w roli gospodarza, ale wobec kiepskiej postawy na wyjazdach jeśli chcą myśleć o miejscu w ósemce, praktycznie nie mogą przegrywać. Obecnie do dziesiątego miejsca AZS traci już trzy punkty i każda kolejna porażka tylko pogłębi tę stratę. Na początek trafił się Akademikom rywal wręcz wymarzony. Budimpex Polonia również walczy o play-off i również poza Przemyślem spisuje się przeciętnie. Podopieczni Wojciecha Zeidlera nie powinni sobie więc pozwolić na porażkę, bo kolejna strata punktów może zmusić zespół do rozglądania się za korzystnym rywalem w play-out.

W pierwszym meczu – 76:67 dla Budimpex Polonii


KS Spójnia Stargard Szczeciński - NETO PTG Sokół Łańcut (sobota, godzina 17:00)

Do meczu w Łańcucie wszystko w grze Spójni wyglądało bardzo dobrze. Dobra obrona i jeszcze lepsza współpraca zawodników obwodowych sprawiła, że klub ze Stargardu Szczecińskiego wygrywał mecz za meczem. Po stracie pierwszych punktów na Podkarpaciu zawodnicy Tadeusza Aleksandrowicza spuścili jednak nieco z tonu i kolejno tracili punkty z pozostałymi drużynami z czołówki. Od tego momentu zespół nie zdołał już się przebić do pierwszej trójki rozgrywek i balansuje na granicy przewagi własnego parkietu w pierwszej rundzie play-off. Konkurencja jednak nie próżnuje i podobnie jak Spójnia kolekcjonuje punkty przy każdej nadarzającej się okazji, w efekcie czego Wiktor Grudziński i spółka do ostatniej kolejki nie mogą być pewni swojego miejsca na koniec sezonu. W tej sytuacji wygrać z NETO Sokołem to dla Spójni cel nadrzędny i jak pokazują wyniki poszczególnych spotkań ligowych jak najbardziej realny. Łańcucianie spośród wszystkich drużyn zaplecza Tauron Basket Ligi grają jednak najbardziej konsekwentnie, siły zespołu nie opierając na pojedynczych graczach a na całości. Wynik tego spotkania jest sprawą otwartą i mogą decydować o nim detale, choćby postawa Marcela Wilczka, który po nieudanym początku poprzedniego sezonu przeniósł się ze Stargardu Szczecińskiego do Łańcuta i nagle stał się kluczowym podkoszowym ligi.

W pierwszym meczu – 69:56 dla NETO Sokoła


Start Gdynia - POLOmarket Sportino Inowrocław (sobota, godzina 17:00)

Jedno z nielicznych spotkań w tym sezonie, w którym faworyt jest z góry określony. Przyglądając się składom obu ekip, z naciskiem na ławkę rezerwowych, zdecydowanym faworytem konfrontacji są gracze z Gdyni. Start przystąpi do tych zawodów nieco podłamany porażką w Siedlcach, dlatego będzie chciał zrobić wszystko, aby po tej konfrontacji dwa pewne punkty pozostały w Trójmieście. Taka mobilizacja nie sprzyja rywalom, bo zmotywowany Start to bardzo groźny rywal, o czym w Gdyni niejednokrotnie przekonało się wielu pierwszoligowych trenerów. To może być kolejny mecz, w którym Grzegorz Kukiełka nie przekroczy dwucyfrowej granicy punktowej.

W pierwszym meczu – 82:58 dla Startu


MKS Znicz Basket Pruszków - Rosa Radom (sobota, godzina 18:00)

Każda kropla drąży skałę, a każda porażka z niżej notowanym rywalem osłabia pozycję szkoleniowca w klubie. Przekonał się o tym Piotr Ignatowicz, który po pierwszym starciu Rosy ze Zniczem Basket znalazł się u włodarzy radomskiego zespołu na cenzurowanym i miesiąc później stracił pracę. Zastąpił go Mariusz Karol pod kierunkiem którego drużyna gra lepiej, ale podobnie jak za poprzednika nie może się przebić do pierwszej trójki. Szkoleniowiec po drodze napotkał przy tym na kilka problemów, głównie wymuszonych kontuzjami podkoszowych. Bardzo liczył też na sprowadzenie pozyskanie jeszcze jednego zawodnika na obwód, ale ostatecznie do drugiej drużyny odszedł tylko Paweł Wiekiera. Dla Rosy Znicz Basket to rywal niewygodny. Zespół, który w roli gospodarza jeszcze nie przegrał, a z pięciu tegorocznych spotkań punkty stracił tylko w jednym. Wobec powrotu na boisko kontuzjowanego Tomasza Pisarczyka oraz braku w drużynie gospodarzy Grzegorza Malewskiego to starcie może rozstrzygnąć się pod koszem. Sporo do udowodnienia ma zwłaszcza Hubert Radke, któremu przyjdzie rywalizować z niższymi i słabszymi fizycznie zawodnikami.

W pierwszym meczu – 103:91 dla Znicza Basket


MKS Start Lublin - Siedlecki Klub Koszykówki Siedlce (sobota, godzina 19:00)

Drugim obok AZS Radex Szczecin zespołem, który w ten weekend nie może stracić punktu jest Start. Lublinianie mają przy tym niekorzystny terminarz, bo na zakończenie sezonu głównie będą grać na wyjazdach, gdzie do tej pory nie wygrali. Ostatnio punkty stracili w Jeleniej Górze, czyli w mieście, które najdłużej nie widziało wygranej swojego zespołu w lidze. To nie napawa optymizmem na przyszłość. A Start bardzo potrzebuje punktów. Upragnione play-off oddala się coraz dalej i tylko spektakularna seria może je uratować. SKK to nie będzie jednak wygodny rywal dla gospodarzy. Zwłaszcza pod koszem, gdzie Łukasz Ratajczak i Paweł Kowalczuk wykonują sporo dobrej roboty. Siedlczanie ostatnio ograli mocny Start Gdynia, więc ten lubelski tym bardziej jest w ich zasięgu.

W pierwszym meczu – 85:64 dla SKK


MKS Dąbrowa Górnicza - Focus Mall Sudety Jelenia Góra (niedziela, godzina 18:00)

Zespół MKS Dąbrowa Górnicza na wyjazdach traci punkty, ale bez względu na rangę rywala w roli gospodarza konsekwentnie je kolekcjonuje. Dzięki temu niemal od początku ligi utrzymuje się w czołówce i play-off ma na wyciągnięcie ręki. Najbliższy rywal podopiecznych Wojciecha Wieczorka do potentatów rozgrywek się nie zalicza. Focus Mall Sudety przed tygodniem w końcu wygrały mecz w lidze, ale mimo to od dawna walczą tylko o uniknięcie ostatniego miejsca na koniec sezonu zasadniczego. Dobra forma Marcina Sterengi oraz życiowy sezon Łukasza Niesobskiego to może być za mało na dwukrotnego półfinalistę pierwszej ligi.
W pierwszym meczu – 79:72 dla MKS


Awansem

  • Pekao S.A. 1 Liga Mężczyzn
  • 08.02.2012 18:00

Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno

69 : 82

Polski Cukier SIDEn Toruń

 

Pauzuje: AZS WSGK POLFARMEX Kutno

udostępnij