Zwycięstwo Gruzinów na początek EuroBasketu

Gruzja pokonała reprezentację Polski 84:67 w pierwszym meczu grupy C EuroBasketu na Słowenii. Najlepszym strzelcem biało-czerwonych był Marcin Gortat, który zdobył 12 punktów. W czwartek Polacy zagrają z Czechami.
news Zdjęcia | fot. Andrzej Romański

Zobacz też: Galeria zdjęć | Statystyki z meczu | Wypowiedzi Marcina Gortata po meczu | Wypowiedzi trenera Dirka Bauermanna po meczu |

Mimo że Marcin Gortat nie trafił kilku swoich pierwszych rzutów, to właśnie punkty środkowego dały na początku meczu prowadzenie biało-czerwonym 6:2. Gruzja szybko rozpoczęła odrabianie strat, a spory wkład miał w to Viktor Sanikidze, który zdobył pięć punktów z rzędu. Dwa przewinienia szybko złapał Maciej Lampe, a rywale w końcówce tej części meczu uciekli Polakom na sześć punktów po trafieniu Beki Burjanadze.

Reprezentacja Polski w drugiej kwarcie nadal miała problemy w ataku - nie potrafiła trafić z dystansu i z linii rzutów wolnych. Ponadto straty naszej kadry świetnie wykorzystywali Gruzini, zamieniając je na punkty z szybkiego ataku. Sporo punktów zdobywał Manuchar Markoishvili, a ciągle trudny do zatrzymania był Sanikidze. Po jego rzucie wolnym zawodnicy trenera Igora Kokoskova wygrywali już 39:22.

W pierwszej połowie Gruzini zdobyli aż 14 punktów po stratach Polaków i siedem po rzutach wolnych. Marcin Gortat i Michał Ignerski mieli po osiem punktów na koncie, ale brakowało im wsparcia od reszty drużyny. Reprezentacja w drugiej połowie musiała odrobić 17 punktów.

Zespół trenera Dirka Bauermanna zaczął trzecią kwartę od mocnej obrony, ale nie przekładało się to na lepszą dyspozycję w ataku. Rywalizacja była bardzo wyrównana, a Marcin Gortat popisał się efektownym wsadem. To jednak nie wystarczało na będących w świetnej formie Gruzinów. Reprezentacja nie zmniejszała strat. Trójka Nikoloza Tskitishviliego oznaczała, że przeciwnicy prowadzili już dwudziestoma punktami.

Pierwszą trójkę dla biało-czerwonych rzucił Przemysław Zamojski dopiero na początku ostatniej części meczu. Do końca spotkania gracze trenera Kokoskova kontrolowali sytuację na parkiecie i nie pozwolili reprezentacji Polski na zmniejszenie strat. Szansę pokazania się dostał Przemysław Karnowski, który zakończył spotkanie z dziewięcioma zdobytymi punktami. 

- Gruzini zasłużyli na zwycięstwo, bo grali dobrze przez 40 minut. Dlaczego tak zagraliśmy? W tym momencie tego nie wiem i to nie ma znaczenia. Takie mecze się zdarzają, kiedy nie trafiasz pięciu trójek i rzutów wolnych z rzędu. Wszyscy starali się za bardzo. Myśleli o tym, żeby nie przegrać, a nie o tym, aby wygrać. Musisz trafić kilka rzutów, aby zdobyć rytm. W tym meczu to się nie udało. Jestem pewny, ze wrócimy silniejsi i zagramy dużo lepszy mecz jutro przeciwko Czechom - tłumaczył trener Dirk Bauermann.

Najlepszym strzelcem biało-czerwonych był Marcin Gortat, który zdobył 12 punktów. W ekipie Gruzji wyróżniał się Viktor Sanikidze, zdobywając 23 punkty.

- Musieliśmy sobie poradzić z ich wysokimi zawodnikami bez Zazy Pachulii i Tornike Shengelii. Myślę, ze zrobiliśmy dobra robotę, szczególnie w defensywie - powiedział Manuchar Markoishvili.

- Dla nas był to trudny mecz. W pierwszej połowie brakowało nam komunikacji w obronie, nie trafialiśmy trojek. Nie potrafiliśmy zmniejszyć przewagi w kolejnych częściach meczu. Musimy szybko o tym zapomnieć - mówił Przemysław Zamojski.

W czwartek reprezentacja Polski zagra z Czechami o godz. 17.45. Transmisja w Polsacie Sport News.

Gruzja – Polska 84:67 (20:14, 19:8, 16:15, 29:30)

Polska: Gortat 12, Lampe 10, Zamojski 10, Karnowski 9, Ignerski 8, Ponitka 7, Koszarek 4, Waczyński 3, Szubarga 2, Kelati 2, Chyliński 0, Hrycaniuk 0

Gruzja: Sanikidze 23, Markoishvili 18, Shermadini 13, Cincadze 11, Hickman 9, Lezhava 3, Tskitishvili 3, Metreveli 2, Burjanadze 2, Sanadze 0, Patsatsia 0

udostępnij