Czesi pokonują Polaków w Celje

Trafienie z dystansu Lubosa Bartona dało zwycięstwo Czechom nad reprezentacją Polski 69:68 w drugim spotkaniu EuroBasketu na Słowenii. Biało-czerwoni kolejne spotkanie rozegrają w sobotę, a przeciwnikiem będzie Chorwacja.
news Zdjęcia | fot. Andrzej Romański

Zobacz też: Galeria zdjęć | Statystyki | Wypowiedzi Thomasa Kelatiego po meczu | Wypowiedzi trenera Krzysztofa Szablowskiego po meczu | Wypowiedzi trenera Dirka Bauermanna i Michała Ignerskiego po meczu

Tym razem w pierwszej piątce reprezentacji Polski wyszedł Mateusz Ponitka, który od początku spotkania był bardzo aktywny w ataku. Lepiej grał także Thomas Kelati - już po pięciu minutach gry miał więcej punktów na koncie niż w spotkaniu z Gruzją (cztery punkty). Polacy starali się dogrywać piłki blisko kosza – dzięki jednej z takich akcji i punktach Marcina Gortata biało-czerwoni prowadzili 17:7. Większa energia w grze zespołu trenera Dirka Bauermanna bardzo szybko przynosiła odpowiednie rezultaty. Trójka Michała Ignerskiego wraz z końcową syreną pierwszej kwarty dawała trzynastopunktową przewagę naszej kadrze.

W drugiej kwarcie funkcję rozgrywającego pełnił Kelati, ale Czesi odrabiali straty. Po akcjach Jana Veseliego i trafieniu Lubosa Bartona rywale zbliżyli się na osiem punktów. Za zdobywanie punktów wziął się jednak Maciej Lampe - jego celne rzuty uspokoiły grę reprezentacji. Później wyróżniał się Jiri Welsch, po którego trafieniach zawodnicy trenera Pavla Budinskiego ciągle utrzymywali się w grze. Efektowna dobitka Veseliego w ostatniej akcji tej części meczu pozwalała Czechom zbliżyć się na zaledwie cztery punkty.

Liderami reprezentacji Polski w pierwszej połowie byli Łukasz Koszarek i Maciej Lampe, którzy zdobyli po sześć punktów. Jan Vesely miał już na koncie 14 punktów i właśnie zatrzymanie tego gracza miało być priorytetem na kolejne kwarty.

Czesi na początku kolejnej części meczu nie odpuszczali i nadal walczyli o zniwelowanie swoich strat. To założenie bardzo szybko udało im się zrealizować. Dzięki trafieniu Petra Bendy doprowadzili do remisu po 40. Późniejsza akcja Tomasa Satoranskiego pozwalała im nawet prowadzić. Spotkanie było bardzo wyrównane i o ostatecznym wyniku miała zadecydować czwarta kwarta.

W niej świetnie radził sobie Michał Ignerski. To właśnie jego siedem punktów z rzędu pozwoliło wrócić Polakom na prowadzenie (60:58). W kluczowych momentach skuteczny był Maciej Lampe. Po trafieniu środkowego FC Barcelony niecałe trzy minuty przed końcem biało-czerwoni mieli osiem punktów przewagi. Wtedy uaktywnił się Lubos Barton. Czech w końcówce był nie do zatrzymania. Rzucił osiem punktów, w tym ostatnią trójkę, dającą zwycięstwo naszym rywalom. Polacy mieli jeszcze szansę na zmianę niekorzystnego wyniku, ale w ostatniej akcji nie trafił z trudnej pozycji Lampe.

W piątek reprezentacja Polski ma przerwę. Kolejny mecz biało-czerwoni rozegrają z Chorwacją w sobotę o godz. 17.45. Transmisja w Polsacie Sport News.

 

Polska – Czechy 68:69 (25:12, 13:22, 11:16, 19:19)

Polska: Ignerski 17, Lampe 14, Kelati 10, Waczyński 9, Koszarek 7, Gortat 5, Ponitka 4, Hrycaniuk 2, Chyliński 0, Zamojski 0

Czechy: Vesely 23, Barton 10, Satoransky 10, Pumprla 8, Welsch 7, Benda 6, Hruban 5, Balvin 0, Houska 0, Jelinek 0

 

Powiedzieli na pomeczowej konferencji prasowej:

Michał Ignerski: To trudny moment na komentowanie. Przegraliśmy ważny mecz. Nasza gra wyglądała lepiej niż wczoraj, walczyliśmy, ale to nie wystarczyło do odniesienia zwycięstwa. Popełniliśmy kilka szkolnych błędów, pogubiliśmy się.

Lubos Barton: To było intensywne spotkanie. Wiedzieliśmy, ze będzie ciężko. Polacy grali bardzo fizycznie na tablicach, a to zabrało nam sporo energii. Jan Vesely grał świetnie i dzięki niemu ciągle byliśmy blisko. W końcówce mieliśmy trochę więcej szczęścia. Myślę, że w tym meczu obydwie drużyny zasłużyły na zwycięstwo.

Dirk Bauermann: Czesi trzymali się w tym meczu twardo. Zagrali bardzo dobrze, pokazali charakter. Zagraliśmy lepiej niż wczoraj, także w obronie, dobrze dzieliliśmy się piłką. Mieliśmy swoje szanse na zwycięstwo. Nawet gdyby zdobyli dwa punkty w końcówce, to mogliśmy ich pokonać. Wierzymy, że w dogrywce możemy pokonać każdego. Szkoda, że nie zastaliśmy wynagrodzeni za naszą pracę. Odbijemy się w następnym meczu. Nie należy nas skreślać. Nasz następny przeciwnik, Chorwacja, to silny zespół. Wczoraj zaliczyli frustrującą porażkę. Dzisiaj wygrali wyrównane spotkanie. Mają przewagę swoich kibiców, ale będziemy gotowi na ten mecz.

Pavel Budinsky: Dzisiaj Polska rzeczywiście pokazała się z innej strony. Grali twardo w obronie. Przegrywaliśmy tylko czterema do przerwy i to była dla nas dobra sytuacja. Dzisiaj wygraliśmy, bo Barton rzucił trójkę w końcówce. Lubos jest weteranem. Myślę, że zasługiwał na ten rzut i na to zwycięstwo. Cieszę się z jego sukcesu. Jestem dumny z mojej drużyny, ze zagrała w ten sposób.

udostępnij