Zespół Mariusza Karola triumfował w pierwszym meczu finału, głównie dzięki wyłączeniu z gry wysokich koszykarz rywali. Nienajlepsze zawody rozegrali wówczas Tomasz Andrzejewski i Tomasz Wojdyła, a w zdobywanie punktów nie włączył się też Adam Lisewski czy rezerwowy Paweł Bach. Gospodarze potrafili wyciągnąć jednak wnioski z tamtej porażki, głównie zachowując koncentrację przez cały mecz. Po pierwszej połowie Start prowadził bowiem w sobotę ośmioma punktami, ale po najsłabszej połowie w tym sezonie przegrał z mądrze grającą Rosą. Tym razem podopieczni Pawła Turkiewicza grali równo przez cały mecz.
Znów ciężar zdobywania punktów w mazowieckiej drużynie brał na siebie Artur Donigiewicz, lecz nawet jego solowe akcje, wspierane momentami przez dobre zagrania Piotr Kardasia czy Marcina Kosińskiego, na niewiele się zdały radomianom. W drugim meczu finału kiepsko wypadli zwłaszcza wysocy gracze Rosy. Hubert Radke i Michał Nikiel łącznie zdobyli tylko cztery punkty, podczas gdy sam Adam Lisewski, który w Starcie odpowiada głównie za obronę, miał ich sześć.
Mimo sześciu nietrafionych prób z dystansu bardzo dobrze wypadł Tomasz Andrzejewski, który oprócz 16 punktów, miał 9 zbiórek. Jego mądre zasłony często umożliwiały niższym graczom, dobre wejścia pod kosz. Umiejętnie skorzystali z tego Grzegorz Mordzak (14 pkt) i Piotr Śmigielski (13 pkt).
Stan rywalizacji - 1:1. Kolejne spotkania 19 i 20 maja w Radomiu.
Adam Wall