Nikt nie jest bliżej awansu

Po blisko tygodniowej przerwie wracają wielkie emocje w finale pierwszej ligi mężczyzn. W sobotę i niedzielę koszykarze Rosy Radom i Startu Gdynia będą walczyć o zwycięstwo w rozgrywkach i awans do Tauron Basket Ligi. Po dwóch meczach w Gdynie jest remis 1:1. W Pruszkowie odbędzie się zaś drugi mecz o trzecie miejsce.
news

FINAŁ

Obaj trenerzy przed finałem podkreślali, że o awansie powinna przesądzić dyspozycja dnia zespołów. Bardziej odważny w swoich przepowiedniach był Mariusz Karol, który jasno deklarował, że w Gdyni chciałby dwa razy wygrać. Po pierwszych dwóch meczach jest remis 1:1, a każde z tych spotkań było zupełnie inne. W otwierającym finałowe starcie meczu Start, dzięki konsekwentnej grze w ataku prowadził wyraźnie po pierwszej kwarcie i tę przewagę utrzymał do przerwy. Później nastąpiła jednak najgorsza w play-off, i jedna ze słabszych w sezonie, połów z udziałem Startu. Gdynianie nie potrafili znaleźć sposobu na twardą obronę rywali, a gdy już wypracowywali dobrą pozycję do rzutu, pudłowali niemiłosiernie. W efekcie czego Rosa pierwsze zawody wygrała.

24 godziny później mecz był bardziej wyrównany, ale tym razem od początku do końca przewagę miał Start, który tym razem wykazywał większą cierpliwość w ataku. Sam wszędobylski Artur Donigiewicz wspierany momentami przez Piotra Kardasia i Marcina Kosińskiego to było za mało na gdynian w tym starciu. Mamy więc remis 1:1, w momencie gdy rywalizacja przeniosła się do Radomia. To w żaden sposób nie promuje jednak Rosy. Start w tym sezonie nie raz pokazał, że potrafi wygrywać na wyjeździe, niezależnie od liczby widzów na trybunach. Dobrym sprawdzianem dla podopiecznych Pawła Turkiewicza były mecze w Kutnie - szczelnie wypełniona hala i podobny parkiet jak w Radomiu oraz Pruszkowie, w którym przy wsparciu miejscowej publiczności nie brakowało kilku nerwowych momentów w meczu. W Radomiu, gdzie głód awansu do Tauron Basket Ligi, jest widoczny niemal na każdym kroku, powinny być jeszcze większe emocje.

W rundzie zasadniczej sporo w grze Startu zależało od Grzegorza Mordzaka. Doświadczony rozgrywający, czy to z powodu problemów z kręgosłupem, czy też nieco słabszej dyspozycji, w play-off kryje się nieco w cieniu młodszego Piotra Śmigielskiego. Pochodzący z Grodziska Mazowieckiego koszykarz pierwsze kroki w seniorskiej koszykówce stawiał w Trójmieście. W jego grze widać niemal ciągły postęp, co w konfrontacji z doświadczonym i grającym równo Piotrem Kardasiem może mieć duże znaczenie. To właśnie rywalizacja obwodowych ma ogromny wpływ na grę wysokich graczy, zwłaszcza w ataku. Zespół, którego niscy gracze wypadną lepiej w meczach numer 3 i 4 powinien awansować do Tauron Basket Ligi.

 

Rosa Radom - Start Gdynia  (sobota, godzina 19:00 i niedziela, godzina 18:00)

Najlepsi punktujący tej pary w play off: Artur Donigiewicz (19,6 pkt) - Mateusz Kostrzewski (13,7 pkt)

Najlepsi zbierający tej pary w play off: Artur Donigiewicz (7,8 zbiórki) - Tomasz Wojdyła (7,6 zbiórki)

Najlepsi podający tej pary w play off: Piotr Kardaś (3,6 asysty) - Piotr Śmigielski (3,7 asysty)

 

 

Stan rywalizacji – 1:1 (67 : 82 i 73 : 56 w Gdyni)



O 3. MIEJSCE

Znicz Basket Pruszków - MKS Dąbrowa Górnicza (niedziela, godzina 19:00)

Pierwsze spotkanie - 70 : 78. Rywalizacja o brązowe medale rozgrywana jest systemem mecz i rewanż. Drużyna, która po dwóch meczach uzyska więcej punktów koszowych zajmie w rozgrywkach trzecie miejsce.

udostępnij