Focus Mall Sudety Jelenia Góra do przerwy prowadziły ze Zniczem Basket różnicą jednego punktu, ale po zmianie stron rozegrały tragiczne zawody. Podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza zdołali rzucić zaledwie czternaście punktów, tracąc przy tym czterdzieści dziewięć. Szkoleniowiec gospodarzy mocno rotował składem, wpuszczając na moment nawet kontuzjowanego Marcina Sterengę, ale nie przyniosło to wymiernych rezultatów. Nie do zatrzymania był Andrzej Misiewicz, który trafił wszystkie rzuty z gry (7/7) i wolne (4/4), a do tego miał 4 zbiórki. O jeden punktów mniej niż Misiewicz uzyskał skrzydłowy Znicza Basket Alan Czujkowski. Katastrofalne pod względem skuteczności zawody zanotował Tomasz Prostak (2/17 z gry).
Koniec marzeń Startu Lublin na znalezienie się w czołowej dziewiątce rozgrywek pierwszej ligi. Zespół Dominika Derwisza, aby myśleć o zachowaniu szans na uniknięcie walki o utrzymanie musiał wygrać w Inowrocławiu w starciu z miejscowym POLOmarket Sportino. Drugą połowę goście przegrali jednak 26:45 i tym samym stracili szanse na wywiezienie korzystnego rezultatu. Start nie znalazł sposobu na zatrzymanie trójki koszykarzy POLOmarketu, czyli: Francisa Jonathana Hana (21 pkt i 8 asyst), Tomasza Zabłockiego (21 pkt i 5 zbiórek) i Grzegorza Kukiełki (17 pkt i 8 zbiórek). Lublinianom nie pomogły przyzwoite statystycznie zawody w wykonaniu Przemysława Łuszczewskiego (16 pkt i 10 zbiórek).
Kiedy trafia się tylko 2 z 22 rzutów z dystansu ciężko myśleć o zwycięstwie w meczu na szczycie pierwszej ligi. Na skutek tej fatalnej skuteczności MKS Dąbrowa Górnicza nie sprostał na wyjeździe SKK Siedlce, przegrywając 58:66. Goście wystąpili bez Łukasza Grzegorzewskiego, a do pełni sił po chorobie nie wrócił Michał Wołoszyn. O sukcesie podopiecznych Tomasza Araszkiewicza przesądziła trzecia kwarta, którą wygrali 22:8. Oba zespoły miały taką samą liczbę zbiórek oraz strat, wykonywały też podobną liczbę rzutów osobistych. Pięciu zawodników SKK ukończyło mecz z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, najskuteczniejszy wśród nich był Adrian Czerwonka (13 punktów).
Nie udała się podróż na drugi koniec Polski koszykarzom AZS Radex Szczecin. Goście przegrali wszystkie cztery kwarty meczu i tym samym mocno utrudnili sobie drogę w kierunku play-off. Gracze Dusana Radovicia skutecznie wyeliminowali zwłaszcza Krzysztofa Mielczarka, który ostatnio notował rewelacyjne statystyki w meczach ligowych. W Krośnie podkoszowy Akademików rzucił tylko 3 punkty (1/5 z gry) i miał 6 zbiórek. Meczu nie dokończył z powodu nadmiernej liczby przewinień. Najlepsze spotkanie w Delikatesach Centrum rozegrał pozyskany podczas zimowego okienka transferowego Sławomir Nowak (19 pkt i 8 zbiórek). To drugie kolejne zwycięstwo krośnian w pierwszej lidze. Tak dobrej serii podkarpacka ekipa w tym sezonie jeszcze nie miała.
Dziesiąte kolejne zwycięstwo w roli gospodarza zanotowała Budimpex Polonia Przemyśl. „Niedźwiadki” pokonały innego beniaminka rozgrywek AZS WSGK POLFARMEX Kutno 77:68, ale strat z pierwszego meczu nie odrobiły. Akademicy w Kutnie wygrali bowiem różnicą trzynastu punktów. Miejscowym, zwłaszcza po przerwie, skutecznie udało się wyłączyć podkoszowych graczy rywali. Wojciech Glabas i dawno nie grający Tomasz Deja skończyli mecz bez punktu (obaj 0/4 z gry), Adam Linowski raz trafił do kosza, a Mariusz Bacik skuteczny był głównie przed przerwą (8 z 11 punktów). Z dorobkiem 8 punktów zawody ukończył jeszcze inny skrzydłowy kutnian Aleksander Perka, ale trafiał głównie w końcówce, gdy wynik był już rozstrzygnięty. Grą Budimpex Polonii bardzo dobrze kierował Michał Musijowski (11 asyst, 15 punktów i 6 zbiórek). Skuteczny pod koszem był zaś Artur Mikołajko - 16 punktów.
Wygrana 26:18 trzecia kwarta nie pomogła, a wręcz zaszkodziła koszykarzom Polskiego Cukru SIDEn. Goście po 30 minutach gry przegrywali 45:53, a w pewnym momencie zbliżyli się nawet na sześć punktów. Wówczas wydawać by się mogło, że prowadzeni przez nowego pierwszego szkoleniowca torunianie będą w stanie powalczyć w Radomiu o wygraną. Nic bardziej mylnego. Żywiołowe reakcje Mariusza Karola mocno pobudziły jego podopiecznych, którzy ostatnią kwartę wygrali aż 24:5. Wszystkie punkty dla gości zdobył w tym fragmencie gry Radosław Plebanek, ale ostatnie już w ostatniej akcji meczu, bez specjalnej obrony. Bez celnego trafienia zawody skończyli Dawid Przybyszewski i Artur Gliszczyński, którzy pojawili się w pierwszej piątce. Zabrakło w niej też Łukasza Żytko. Wcześniejsze słabsze spotkania ligowe powetował sobie Marcin Kosiński (21 pkt), a wszechstronnością wykazał się doświadczony Piotr Kardaś (9 pkt, 5 zbiórek i 6 asyst).
Awansem
Pauzował: NETO Sokół Łańcut
Adam Wall