Świetna atmosfera w kadrze

Reprezentanci Polski od kilku dni mocno pracują nad formą na obozie w Spale. - Widać, że buduje się fajny zespół. Jestem zadowolony z tego, jak świetna atmosfera panuje wśród chłopaków - chwali trener Muli Katzurin.
Kadrowicze będą ze sobą przebywać aż do wrześniowych mistrzostw Europy. Czyli przez ponad miesiąc. Dlatego bardzo ważne jest by zawodnicy w zespole lubili się i wzajemnie szanowali. Doświadczony Adam Wójcik grał już na trzech mistrzostwach Europy i doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

- Tylko jeśli będziemy walczyć w myśl zasady: „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego", mamy szansę by ograć takich rywali jak Litwa czy Turcja. Im bliżej do EuroBasketu, tym nerwy będą większe. Dlatego od samego początku musimy sobie pomagać - twierdzi reprezentacyjny skrzydłowy.

Widać, że „Profesor" jako wieloletni kapitan biało-czerwonych dba o dobrą aklimatyzację w kadrze młodszych kolegów. - Może za kilka lat moi synowie zagrają z wami w reprezentacji - zwrócił się w pewnym momencie do 23-letnich Pawła Kikowskiego i Michała Chylińskiego. - Po rodzicach będą bardzo wysocy. Ale to dla was dobrze, bo nie zrobią wam konkurencji na pozycjach obwodowych - żartuje Adam Wójcik.

Skory do żartów jest zawsze Filip Dylewicz. Nawet kiedy biegnie kolejne kółko na bieżni lekkoatletycznej, a pot leje się z niego strumieniami, potrafi jeszcze rzucić jakimś dowcipem w stronę trenerów. Można też na niego liczyć, gdy trzeba spuentować jakąś śmieszną sytuację. - Lepiej żartować, niż chorować - stwierdził Dylewicz.

Najczęstszym tematem rozmów między reprezentantami są sprawy transferowe. Kilku z koszykarzy nie znalazło jeszcze klubu na przyszły sezon i chętnie słuchają kolegów, którzy mają już wyklarowana przyszłość.

- Polecam ligę hiszpańską - zachwala Michał Ignerski, który po trzech latach spędzonych w Cajasol Sewilla przenosi się do zespołu Bruesa San Sebastian. - Tam gdzie będę mieszkał słońce świeci przez cały rok. W wolnych chwilach można iść nad morze. A na meczach Baskowie bardzo gorąco dopingują swój zespół - tłumaczy „Igi".

Dobrym tematem do dyskusji są także dzieci kadrowiczów. W tym roku gratulacje za narodziny małej Alicji przyjmował Robert Witka. - Na szczęście córka jest bardzo spokojna i prawie nie płacze. To moje drugie dziecko, więc mam już doświadczenie. Ale oczywiście teraz wszystko jest na głowie żony. Chciałbym być z rodziną, jednak gra w reprezentacji Polski zobowiązuje. Myślę, że mi to wybaczą - kończy Witka.

udostępnij